Różne warianty i kombinacje fantastyki słowiańsko-polskiej mnożą się ostatnio jak grzyby po deszczu. A to wyskakuje zza węgła strzyga do spółki z Perunem, a to któryś Bolesław straszy z kart powieści. Popieram i jeden, i drugi wariant, jest jednak z nimi pewien problem – bardzo trudno nazwać którąś ze znalezionych przeze mnie pozycji dobrą książką. Xięgi Nefasa to wariant dwa w jednym – dostajemy i rozbicie dzielnicowe, i wierzenia pogańskie, i trochę chrześcijaństwa na dokładkę. Ale niespecjalnie pomaga to w odbiorze. Czytaj dalej »