
(3,5 / 5) Po lekturze części pierwszej miałam poważne wątpliwości czy kupować część drugą. Zdecydowałam się jednak dać autorowi drugą szansę, wierząc, że mankamenty poprzedniego tomu wynikły przed wszystkim z faktu, że beletrystyka historyczna rządzi się innymi prawami niż książka popularyzatorska. Tak więc kupiłam i nie żałuje. Autor wyraźnie zareagował na krytykę jaka spotkała go po Psach i dość wyraźnie zmienił optykę. Tym razem na plan pierwszy wysunął stworzone przez siebie postacie, wydarzenia i postacie historyczne przesuwając na dalszy plan. Czytaj dalej »
Szumacher Anna – Arcana
Kategorie: Fantasy
[user 3,5]
Przyznaję, że przyciągnęła mnie okładka w stylu art deco, co jest na tyle istotne, że jedyną rzeczą w tym stylu pojawiającą się w fabule jest sukienka głównej bohaterki (trochę się zawiodłam). Poza tym mamy zamek (raczej średniowieczny) i arystokrację spętaną konwenansami (z wieku w sumie dowolnego, ale zdaje się przewijały się w fabule surduty, więc minimum XVII). I przede wszystkim mamy morderstwo (dość ponadczasowy wynalazek). Czytaj dalej »
Velton Sonia – Zamek słowika. Powieść o Elżbiecie Batory, Krwawej Hrabinie
Kategorie: Historyczna, Obyczajowa
(3 / 5) Hrabina Batory zapisała się w historii i pamięci ludzi jako potwór, mordujący dziewice i kąpiący się w ich krwi. Zapiski historyczne przedstawiają ją jako krwiożercze monstrum nie ustępujące okrucieństwem Władowi Palownikowi, zwanemu Drakulą. Nabijanie na pal przeciwników było faktem historycznym, ale do dziś można się zastanawiać, czy wynikało z okrucieństwa człowieka czy z takich, a nie innych historycznych uwarunkowań i okoliczności. Sonia Velton podążyła dokładnie tym samym tropem. Zaczęła badać historie Elżbiety Batory poszukując w niej nie potwora, i nie sensacji, ale człowieka, kobiety uwikłanej w historię. Czytaj dalej »
Wójtowicz Milena – W świetle nocy
Kategorie: Urban fantasy
(3,5 / 5)
Nie ukrywam, że moją ulubioną postacią z serii Post Scriptum jest Sabinka. Strzyga zafiksowana na BHP kradnie każdy tekst, w którym się pojawia. A jak ma do kompletu Ewunię, to już nic nie ma z nimi szans. Tym razem Sabinka dostaje do towarzystwa całe stado wampirów. No dobra, uczciwiej byłoby powiedzieć, że to wampiry są bardziej pierwszoplanowe, ale to Sabinka kradnie początkowe strony i sporą część zakończenia. Czytaj dalej »
Keefe Patrick Radden – Imperium bólu. Baronowie przemysłu farmaceutycznego
Kategorie: Reportaż
(3 / 5)
Kiedy czytałam Dreamland, zabrakło mi paru informacji do dopełnienia obrazu epidemii opiatów w USA. Liczyłam na to, że Imperium bólu uzupełni przynajmniej ich część. Zaczynając od tego, jakim cudem pacjenci hurtowo dostawali silnie uzależniające leki. Czytaj dalej »
Wells Martha – Pamiętniki Mordbota (T.1-5)
Kategorie: Science fiction
(4,5 / 5) Witamy Państwa w przerysowanym świecie przyszłości, w którym z jednej strony istnieją przepotężne ( i chciwe niebotycznie) korporacje, zawłaszczające planety, układy i co się tylko da, wedle zasady, że duży i bogaty może wszystko). Z drugiej strony zaś mamy wolne planety, które dziwnym trafem przypominają komuny hipisowskie, albo krainy utopijne. W tym szalonym świecie międzygwiezdnych podróży, odzyskiwania pozostałości po innych rasach, politycznego kontredansu i kosmicznego piractwa wszystko ma swoją bardzo konkretną cenę – wszystko zależy od tego ile pieniędzy wyłożyłeś na zakup pakietu usług. Jeśli za mało, zapomnij na przykład o ewakuacji z planety, poza wskazanym terminem….no, chyba że wynegocjujesz coś nowego, ale niezbyt fajnie się negocjuje kiedy wielgaśny jak budynek robal kłapie ci nad karkiem szczękoczułkami… Czytaj dalej »
Nors Dorthe – Słone łąki Wybrzeże Morza Północnego
Kategorie: Reportaż
(4,5 / 5) Czy można napisać książkę o chyba najnudniejszym regionie tak nudnego kraju jak Dania? Ano, jak widać, można. Dorthe Nors właśnie stamtąd pochodzi – to zachodnie wybrzeże Jutlandii. Dania to wyspy – z największa z nich to Zelandia, gdzie leży Kopenhaga – no i Półwysep Jutlandzki, a raczej jego cześć, bo południowy fragment to już Niemcy. Nieco inna historia, inne warunki życia, bo wiatry i sztormy znad Morza Północnego swoje robią, a nie mają przeszkód „po drodze”, zważywszy, że najwyższe wzgórza mają tam po 50 czy 70 metrów nad poziom morza. Autorka zna to z autopsji, bo wychowała się w tym rejonie i po latach pomieszkiwania po świecie (USA, Holandia etc.) wróciła do kraju dzieciństwa. Czytaj dalej »