(3,5 / 5) Pierwszy tom opowieści o Matthew Shardlake’u, prawniku, któremu przyszło żyć w niełatwych czasach Henryka VIII, w cieniu rządów osławionego Cromwella. Ba, Matthew jest w tym tomie osobą do specjalnych poruczeń Tomasa Cromwella. Lubię czasy Tudorów, więc mocno ostrzyłam sobie zęby na historię zawartą w cyklu, tym bardziej że tym razem miałam spojrzeć na czasy króla -żonobójcy z męskiej perspektywy. Jeśli pamiętacie, czasy Henrykowskie z kobiecego punktu widzenia opisywała już Phipippa Gregory w swojej serii Dynastia Plantagenetów i Tudorów. Sporo z tych książek recenzowałam, więc możecie je znaleźć na tym blogu. Na marginesie – polecam cykl.
Komisarz bazuje na podobnym schemacie jak Imię Róży, i jest to na tyle mocne, że w trakcie lektury niejeden raz miałam refleksję pt. „ej, już to czytałam”! Rzecz dzieje się w klasztorze, bohater ma wyjaśnić zagadkę tajemniczego morderstwa, a przy okazji znaleźć haki na prowadzących klasztor, aby skłonić ich do „dobrowolnej” kasaty. Przy okazji wychodzą na jaw grzeszne żądze, romanse, kolejne zbrodnie, chciwość, fanatyzm, defraudacje, nietolerancja i co tam tylko da się do fabuły upchnąć. Przy czym, muszę oddać autorowi sprawiedliwość – wątki połączył zgrabnie i mimo ich nagromadzenia nie miałam wrażenia chaosu. Po prostu na kolejnych stronach ujawniały się kolejne warstwy zgnilizny ukrytej pod piękną fasadą już to klasztornego życia, już to reformatorów. Bo ci drudzy, choć na ustach mają piękne hasła, to – jak to w polityce najczęściej jest – myślą tylko o tym jak się obłowić. Akcja rozwija się niespiesznie, bez wielkich zwrotów, ale nie usypia. Ot, takie było życie w dawnych czasach.
Bohaterowie, to tak naprawdę najsłabszy element opowieści. Są dość jednowymiarowi – jak figurki na planszy. Trudno ich polubić, trudno się z nimi jakoś emocjonalnie związać. Choć widzimy ich oczami głównego bohatera, tak naprawdę nie jesteśmy do końca pewni tego, jaki on sam ma do swoich adwersarzy stosunek. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach Matthew zyska na wyrazistości.
Na razie jest to mocny średniak z potencjałem na przyszłość