O takich ludziach jak autorzy tej książki mówi się niekiedy „Boży szaleńcy”, choć ja osobiście wolę określenie „ludzie wiary”. Dokonują rzeczy od których nam zwykłym zasiedziałym śmiertelnikom włosy stają dęba na głowie, a Bóg w ich życiu jest obecny równie mocno i namacalnie jak przysłowiowy sąsiad zza ściany. Rzecz jasna, ktoś może się skrzywić, „nie lubię indoktrynacji”, ale „Syberia….” Moim zdaniem indoktrynacją nie jest. Jest po prostu zaproszeniem do odwiedzenia świata, którego nie znamy – świata Chakasów, maluteńkiego, mocno zrusyfikowanego narodu zamieszkującego Syberię a także odwiedzenia świata ludzi głęboko wierzących, wiarą apostolską, misyjną która pozwala im góry przenosić i doświadczać cudów. Czytaj dalej »