Tytuł drugiego tomu Trylogii Demetriosa moim zdaniem nie do końca przystaje do treści książki. Główny bohater nie jest rycerzem. Nie tylko w zachodnim pojęciu tego słowa. Demetrios nie jest po prostu rycerzem i koniec. Nie jest również krzyżowcem. Na wojnie znalazł się nie z przekonania, ale na wyraźne żądanie cesarza. Wolą możnych tego świata został rzucony w sam środek wydarzeń które niezbyt go obchodzą, w środek wrogiego mu środowiska, dla którego jest kimś gorszym nawet od świni bo świnię można zjeść….. i usiłuje w tym środowisku przetrwać, a nawet zachować resztki godności. Jest w tym żałośnie podobny do niektórych swoich adwersarzy, czego jednak ani jedna ani druga strona przyznać nie chce.
Czytaj dalej »