(1,5 / 5) Dałam się zaskoczyć. Spodziewałam się romansu kryminalnego, z przewagą romansu. Przynajmniej tak sugerował tytuł. Sądziłam się więc, że fabuła kryminalna będzie niezbyt rozbudowana, za to bohaterka prędzej czy później trafi na super, hiper wypasionego samca, niekoniecznie tego dobrego, z którym relacja skończy się w jedyny możliwy sposób, czyli wskoczeniem do łóżka. A owo wskoczenie zaowocuje seksem co najmniej super – mega czyli takim opisywanym detalicznie przez pięć stron. ( Dla wyjaśnienia – seks super, hiper mega opisywany jest przez stron co najmniej 10. A taki galaktyczny zgoła to…. o panie..). A tu… niespodzianka. Czytaj dalej »