(4,5 / 5) Jakiś czas temu narzekałam, że trafiają mi się same gnioty gniociaste. Jakieś YA napisane koszmarnym językiem, o fabule sklejonej śliną i gumą do żucia, z bohaterami , że tylko zawyć. I marzyły mi się książki poetyckie, z ładunkiem emocji, poruszające. No tak, znacie powiedzonko uważaj o czym marzysz? Uniwersum wysłuchało i radośnie przestawiło wajchę w drugą stronę. Ptaki, to już trzecia z kolei książka której nie da się czytać między przysłowiową wódką a zakąską.