(3,5 / 5)Jestem zdeklarowaną kociarą, więc dla mnie taki tytuł zabrzmiał jak czysta herezja. Ba, bluźnierstwo zgoła! Kto śmiał postawić takie pytanie?! Co ma przeciw kotom?! A może nie o koty tu wcale chodzi? Musiałam się po prostu dowiedzieć. Biorąc się za czytanie miałam wręcz nadzieję, że książka będzie kiepska i będę mogła się na niej wyżyć z czystym sumieniem. No cóż. Wyżyć się nie mogę. Ale na kolana też mnie nie rzuciło. Czytaj dalej »