(0,5 / 5) Przedstawiam Wam jedną z tych książek, o których trudno powiedzieć cokolwiek, głównie z tego powodu, że błyskawicznie zapadają w… niepamięć. Po mniej więcej tygodniu nie pamiętałam już zupełnie o czym jest, ba, nie pamiętałam nawet imienia głównego bohatera. Całe szczęście, ze miałam gdzieś notatki, bo inaczej musiałabym to nieszczęście przeczytać jeszcze raz. A to już byłoby bolesne, bo Ciemne tunele, to opowieść kompletnie o niczym, w kompletnie nie wciągającym świecie, z wyjątkowym upodobaniem omijająca logikę, z arcy kartonowymi bohaterami. Bida z nędzą i kiszonym ogórkiem. Ale, że kiedyś zobowiązałam się do opisywania wszystkich książek jakie zdarzyło mi się przeczytać – cóż, uraczę Was i tym opisem, choć wierzcie mi, recenzowanie pozycji tak nijakiej to jak praca na dawno zaoranym kartoflisku – namachasz się, namachasz, urobek żaden, a frajda poniżej wód gruntowych. Czytaj dalej »