Kilka dni temu przyszła do mnie znajoma. Karcącym wzrokiem prześlizgnęła się po półkach wypełnionych książkami i wygłosiła mi expose. Że w czasach trudnych dla naszej Ojczyzny zajmuję się pierdołami czyli czytam książki o smokach, elfach i czarnoksiężnikach, a w ostateczności o statkach kosmicznych. A jak już o historię zatrącę to obcą. A powinnam czytać o historii współczesnej kraju, żeby wiedzieć jak nas różni robią w konia. Nie wdawałam się w polemikę – ( bo i po co, kawa dobra, ciasto smaczne, nie potrzeba dyskusyjnego zakalca) zaproponowałam za to, coby mi doradziła stosowną lekturę. Został mi doradzony Łysiak i jego Mitologia. Czytaj dalej »