(4 / 5) Kolejna książka z serii – USA kraj wcale nie taki wspaniały. Tym razem zostaniemy zabrani na głęboką prowincję, do krainy wyborców Trumpa, świat zamieszkany przez tytułowych bidoków. Ludzi którzy zawsze pracowali w okolicznych kopalniach i hutach, uczyli się w kiepskich szkołach i dla których przemoc w rodzinie była chlebem powszednim. Autor chlubi się więc tym, że choć pochodzi z takich “klimatów” zdołał własną pracą wyrwać się z tego światka i wedrzeć do świata białych kołnierzyków. Ba, wczoraj wyczytałam, że będzie startował na senatora. Po lekturze – trzymam kciuki, żeby mu się udało.