(4,5 / 5) Od dawna zadziwiała mnie specyficzność ludzi mieszkających na Górnym Śląsku. Ich staranne rozróżnianie kto jest śląski a kto zagłębiakiem. Kto jest swój a kto jest gorolem. Te czasem zabawne, a czasem lekko przerażające zagrywki, jak wołanie ausweiss bite! przy przejeżdżaniu nad rzeką Brynicą. Dlatego właśnie sięgnęłam po Kajś. Z nadzieją, że może po lekturze zrozumiem o co tutaj chodzi. Czytaj dalej »