Tym razem opowiem o książce napisanej w Hiszpanii, ale nie hiszpańskiej, lecz baskijskiej – a to zasadnicza różnica. Na hasło “Hiszpania” niemal z automatu widzimy plaże, ciepłe morze, wspaniałe zabytki. A tu autorka pokazuje nam zupełnie inny kraj – ciemne lasy Pirenejów, ciasne górskie doliny we mgle, rwące rzeki, lutowe deszcze i zimno. To Kraj Basków, dumnego narodu, który przywędrował na te tereny nie bardzo wiadomo skąd, jego język (euskara) jest niepodobny do żadnego innego, a obyczaje i ludowe wierzenia równie specyficzne. Czytaj dalej »