Dojechałam wreszcie do końca ostatniego tomu Anioła Nocy. No, działo się w nim, oj działo. Można śmiało powiedzieć, że na całej mapie krainy rozgorzała walka. Ta widoczna, w której ścierają się armie i ta niewidoczna, kiedy ścierają się intrygi, chciejstwa i magia. Jest mrocznie, krwawo i strasznie, czyli tak jak powinno być, choć od razu mówię, moim zdaniem znacznie mroczniejszy i krwawszy był tom drugi. Czytaj dalej »
Wydawnictwo Mag
Brent Weeks – Na krawędzi Cienia. Tom 2 cyklu Anioł Nocy
Kategorie: FantasyPamiętacie jak się zżymałam na zakończenie pierwszej części? Druga zaczyna się w tym samym lukrowanym stylu. Dookoła zakończył się świat. Spłynął krwią. Ale Kylar Stern ma to dość głęboko w… poważaniu. Nasz zawodowy zabójca postanawia żyć jak „zwykły człowiek” . No jasne, człowiek wytrenowany do zabijania, dysponujący nie byle jakimi mocami wynosi się na prowincję, żeby tam sobie uwić słodkie gniazdko. Oj bo uwierzę. Czytaj dalej »
Brent Weeks – Droga Cienia. Tom 1 cyklu Anioł Nocy
Kategorie: FantasyCzy zastanawialiście się skąd bierze się magia opisywana w książkach fantasy? Według jednych autorów magia po prostu JEST. ( I najczęściej jej jedynym zadaniem jest popychanie akcji tam, gdzie autor nie ma żadnego pomysłu na ciąg dalszy). Według innych magia ma swoje źródło. Źródłem może być bóstwo, może być wiara, może być cały świat ożywiony. Ze źródła trzeba umieć korzystać lub mieć stosowny talent ku temu, lub rzecz jasna i jedno i drugie. No dobrze, a skąd się bierze talent? Jedni go mają sami z siebie, inni go nie mają ale nadrabiają pracowitością, a jeszcze innym nie pomoże nawet pracowitość. Czytaj dalej »
Mike Carey – Mój własny diabeł
Kategorie: Thriller, Urban fantasyMam dziwne szczęście, czytać pierwsze tomy jako ostatnie. Tak było z serią Więzy krwi, tak jest i z pięcioksięgiem przygód egzorcysty Felixa Castora. Mój własny diabeł to pierwszy tom cyklu. I żeby nie trzymać Was w niepewności, od razu powiem – moim zdaniem to również najsłabszy tom serii. Gdyby przyszło mi zaczynać przygodę z książkami Mike Carey’a od tego właśnie tomu – nie wiem czy sięgnęłabym po kolejne. Najwyraźniej Carey należy do tego typu autorów, którzy w miarę tworzenia kolejnych przygód „rozkręcają się” i ubogacają swojego bohatera. Czytaj dalej »
Mike Carey – Nazwanie bestii
Kategorie: Thriller, Urban fantasyOstatni tom przygód Felixa. Anathema Curialis jest w rozsypce. Podczas próby „zawładnięcia” Asmodeuszem zginął jej dowódca i najsilniejsi egzorcyści. Felixowi ubył bardzo groźny przeciwnik. Na Niestety jego sumienie obciążyło kolejne cierpienie które nie powinno się zdarzyć. A gdzieś w Londynie ukrywa się Asmodeusz, i knuje ile wlezie, więc sytuacja jest z gatunku „zamienił stryjek…..” Asmodeusz za Anatheme? Żadna ulga. Co gorsza, giną po kolei ludzie, którzy w jakikolwiek sposób byli związani z Rafim. Asmodeusz ukrywa się i jednocześnie nie ukrywa, bowiem przynajmniej kilka razy jego drogi przecinają się z drogami Felixa, co dla tego ostatniego kończy się jak zawsze dotkliwym pobiciem. Czytaj dalej »
Mike Carey – Krew nie woda
Kategorie: Thriller, Urban fantasyCzy zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób powstają demony? A w zasadzie skąd się wzięły? Czy biblijne wyjaśnienie jest poprawne? A może to my sami tworzymy demony? Może się nimi wręcz stajemy? W tomie czwartym – chyba najbardziej mistycznym ze wszystkich przeczytanych przeze mnie do tej pory części opowieści o Felixie Castorze, Fix będzie musiał zmierzyć się nie tylko z istotami nie z tego świata, ale także, a może przede wszystkim, z własną nie najciekawszą przeszłością. Czytaj dalej »
Brandon Sanderson – Z mgły zrodzony (dwugłos)
Kategorie: FantasyBrandon Sanderson jest cenionym pisarzem fantasy, chociaż jego książki do łatwej lektury nie należą. Ani Elantris, ani Siewca Wojny, ani wreszcie Zrodzony – o żadnej z tych pozycji nie da się powiedzieć, że czyta się je łatwo. Ale jednocześnie Brandon Sanderson tworzy tak spójny i wciągający świat, że pomimo ciężaru gatunkowego, jakim zawsze obarczone są opowiadane przez niego historie, chce się jego książki czytać dalej. Tym razem zaprosił nas do Ostatniego Imperium – świata, który przynajmniej na mnie sprawiał wrażenie krainy przez którą przetoczył się konflikt jądrowy. Z nieba ciągle pada sadza i popiół, słońce ma kolor czerwony, a rośliny są brązowe i szare. Czytaj dalej »