Kiedy sięgałam na biblioteczną półkę po tę książkę, na mojej twarzy gościł lekko ironiczny uśmieszek. Spodziewałam się czegoś w stylu serialu “Czynnik PSI” , czyli mówiąc oględnie nudnawego knota, w którym wszystko dobrze się kończy dzięki doskonałym naukowcom, a przy tym dobrym choć nieco pokręconym ludziom. No a poza tym, mamy XXI wiek – duchy, no dobrze, ale demony? Czytaj dalej »