(1,5 / 5)
Spodziewałam się zestawienia ciekawostek historycznych zaczynając od królów dłubiących w nosie, przez Einsteina, który przeznaczył nagrodę Nobla na alimenty, po plotki związane z życiem miłosnym (które, mam wrażenie, są obowiązkowe w tego typu książkach, więc ciężko by było się ich nie spodziewać). Szybko okazało się, że po pierwsze tytuł jest mocno mylący, a po drugie wtedy kiedy akurat zgadza się z treścią, ta treść jest mocno wybiórcza.
Zacznijmy od pierwszego problemu – tematyka jest od Sasa do Lasa. I historie o znanych postaciach są poprzetykane… czymkolwiek. Od ciekawostek, które można znaleźć w amerykańskim prawie (trzeba przyznać, że jest to jeden z najzabawniejszych fragmentów), przez graffiti w Pompejach, po argumenty czemu kobiety nie powinny jeździć rowerem. Wszystko to bez rytmu, rymu ani sensu. A kolejne ciekawostki nie są powiązane ani tematyką, ani epoką, ani postacią, która pojawiła się na poprzedniej stronie. Ot, takie mydło i powidło – co akurat się autorowi skojarzyło lub przypomniało, to jest.
Jeśli chodzi o problem drugi – większość postaci jest związana z historią i kulturą anglojęzyczną, do tego stopnia, że o kilku pisarzach i poetach usłyszałam po raz pierwszy. Ciekawostki z nimi związane często przedstawiają te postacie w negatywnym świetle, a autor bardzo radośnie jeszcze dorzuci oceniający i w zamyśle zabawny komentarz od siebie. I jak nie jestem za wybielaniem postaci historycznych, tak spodziewałam się jednak książki będącej na wyższym poziomie niż portal plotkarski.
I tu dochodzimy do trzeciego problemu – potocznego stylu, żartów autora i odniesień kulturowych.
Część jest zwyczajnie nieśmieszna, część zbyt hermetyczna, a jedne i drugie sprawiają, że zamiast książki popularnonaukowej o niezbyt poważnej tematyce dostajemy śmiesznawe zestawienie osób, z których autor stara się nabijać.
Owszem, jest tu parę ciekawostek historycznych, przyznaję, że również kilka zabawnych. Ale nie warto dla nich przebijać się przez całą resztę.