Alanson Craig – Expeditionary Force t.3 Paradise

4 out of 5 stars (4 / 5) Po lekturze trzeciego tomu sagi o siłach kosmicznych z przyjemnością donoszę, że tom drugi to jednak była tylko wpadka. Paradise to znowu dobre, porządne s-f bez nacisku na science i przegięcia w kierunku fiction. Choć świat stworzony przez autora coraz wyraźniej ujawnia swoje Star Trekowe korzenie (przynajmniej jeśli chodzi o rasy), a idea Pradawnych jakość dziwnie bliska jest Gwiezdnym Wrotom, to mimo wszystko taka mieszanka sprawdza się całkiem nieźle. I nawet Skippy przestał aż tak irytować. Dzięki zastosowaniu dwóch, a momentami nawet trzech perspektyw opowieść przestała być tak nużąca dla czytelnika. Obserwujemy rozwój sytuacji raz z perspektywy ludzi uwięzionych na planecie, raz z pozycji załogi Latającego Holendra, a raz z pozycji kosmitów. I to bodaj jest najciekawsze. Widzimy jak te same sytuacje odczytują różne strony konfliktu i jak bardzo jest to uzależnione od przekonań. Tak, nie przejęzyczyłam się, właśnie przekonania najbardziej wpływają na działania stron konfliktu. I sprawiają, że niektóre niekoniecznie najwyższych lotów zagrywki Joego Bishopa i jego narwanej bandy przynoszą pozytywny skutek. A Skippy? Skippy jest dalej sobą. Zarozumiałym do granic AI które co i rusz przekonuje się, że nieszablonowe myślenie “brudnych małp”  jest znacznie skuteczniejsze do osiągania celów niż potężna moc obliczeniowa. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że zwariowane pomysły Joego nie byłby możliwe do zrealizowania gdyby nie pomoc potężnego AI. Jednocześnie autor, nie wiem czy celowo czy przypadkiem pokazuje nam słabość świata w którym wszystko jest skomputeryzowane – nad każdym super komputerem może zapanować jeszcze potężniejsza maszyna. I może sprawić, że zamiast rzeczywistości zobaczymy dokładnie to, co każą nam zobaczyć jej twórcy. Tempo akcji tym razem nie  zawodzi, cały czas coś się dzieje, przez co pozostaje mniej czasu na opisywanie relacji Skippiego i Joe. I dobrze, bo wysłuchiwanie w kółko tych samych żarcików ( o ile można tak nazwać zagrywki rodem z ostatnich klas podstawówki) było tym, co skutecznie zarzynało poprzedni tom.

Tym razem dobrze się bawiłam w trakcie lektury i choć miałam tego nie robić – zamówię tomy 3,5 oraz 4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *