Harris Robert – Trylogia Rzymska t.1 Cycero

Kategorie: Historyczna

Prawo rzymskie, to zmora studentów, zakuwających łacińskie zwroty i uczących się jak też używać tych pozornie prostych i logicznych, a naprawdę dość przewrotnych reguł.  Opowieść o Cyceronie, znakomitym mówcy, ale również przebiegłym polityku, doskonałym strategu i świetnym prawniku zabiera nas w czasy w których powstała nie jedna z reguł  wykorzystywanych w prawie do dziś Czytaj dalej »

Majka Paweł – Mitoświat t.1 Pokój Światów

Kategorie: Fantasy, Steampunk

Przeczytałam. Otrząsnęłam się. Popiłam zimnej wody. Oj, autorze, wyobraźnię to ty masz nielichą. Dałeś po garach tak, że ledwo za tobą nadążyłam, a pochlebiam sobie, taka znowu ostatnia z mitów i legend to ja nie jestem.  Pokazałeś, jak można stworzyć rzecz zabawną i czytalną z elementów znanych i oklepanych do bólu – legend, mitów, podań, do których dokleiłeś  elementy steampunku . Czytaj dalej »

Goddard Robert – Dni niepoliczone

Kategorie: Kryminał

Nie wiem jak Wy, ja czasami mam wrażenie, że świat dookoła nas gania jak przysłowiowy kot z pęcherzem. Szybciej, szybciej, szybciej. I dziwaczniej. Im dziwaczniej tym lepiej.  Toteż z prawdziwą przyjemnością zagłębiłam się w czytanie powieści napisanej w roku 2003 – kiedy jeszcze nasz świat nie dostawał takiej pogonki i czegoś co pewien mój znajomy określa adekwatnie, acz nieelegancko – mentalną sraczką. Czytaj dalej »

Tregillis Ian – Wojny alchemiczne T.2 Powstanie.

Kategorie: Steampunk

Początek drugiego tomu Wojen Alchemicznych zaczyna się niemal dokładnie w tym miejscu w którym skończył się tom pierwszy. I zaraz przekonujemy się, że możliwe jest jeszcze większe przyspieszenie akcji. Panie i panowie, to już nie jest galop. To cwał skrzyżowany z jazdą bez trzymanki. Jednocześnie… o paradoksie, pomimo wściekłego tempa,  dobrego pisarstwa i ciekawego rozwoju wypadków, Powstanie zdołało mnie nieco znużyć. Czytaj dalej »

Czeszumski Łukasz – Krew wojowników. T.1 Uciekinier

Kategorie: Historyczna, Przygodowa

Pierwsze kilkanaście zdań nie nastroiło mnie zbyt przyjaźnie do tej książki. Po prostu nie lubię takich bombastycznych, wysilonych opisów “okoliczności przyrody” w których jest i “krwawa pożoga” zachodzącego słońca i “niedosięgłe sklepienie” i “szkarłatny poblask w oczekiwaniu na martwotę nocy”.  Odstawiłam picie, żeby nie parsknąć na bądź co bądź pożyczoną książkę i zmówiłam szybki paciorek do wszystkich świętych w nadziei, że jest tam jakiś dedykowany patron od cierpliwości i reszta świętego  towarzystwa przekaże mu info o pilnej potrzebie wsparcia. Na całe szczęście dalej było znacznie lepiej, a im mniej się autor na Orzeszkową stylizował tym lepiej mu pisanie szło, choć dalej trafiały się kwiatki w rodzaju “rozrywkowego widowiska”. Czytaj dalej »