Cassandra Clare – Miasto popiołów (Dary Anioła tom II)

Kategorie: Urban fantasy

miasto-popiolowClary chciałaby znów być normalna. Nie widzieć demonów, nie wiedzieć nic o wampirach, uważać że jej ojciec nie żyje i po powrocie do domu pokłócić się z nadopiekuńczą matką. Jednak rzeczywistość jest nieubłagana – matka jest w śpiączce, Clary mieszka u znajomego wilkołaka, jej ojciec jest Darthen Vaderem świata Nocnych Łowców, jej przyjaciel jest w niej zakochany, a ona sama jest zakochana w swoim bracie.
Jakby tego wszystkiego było mało do Instytutu wraca matka Aleca i Isabell i wyrzuca swojego wychowanka i ich przybranego brata – Jace’a, który zamiast być synem przyjaciela okazuje się synem wroga. Jednak to nie koniec kłopotów – zjawia się Inkwizytorka z zamiarem przesłuchana Jaca i więzi go w mieście Cichych Braci. W tym czasie Valentine prowadza w życie kolejny plan i zostawia za sobą dużo trupów. Czytaj dalej »

Mike Carey – Błędny krąg

Kategorie: Thriller, Urban fantasy

blednyPo ulicach chodzą nieumarli. W zaułkach grasują loup-garrou czyli bardziej swojsko wilkołaki. Dusze po śmierci nie odchodzą w spokoju, tylko plączą się między żywymi. Pół biedy, jeśli tylko się plączą. Gorzej jeśli „zgeistują” i swoje niezadowolenie z faktu wyrwania z ciała zaczną prezentować w sposób wybitnie dla otoczenia nieprzyjemny. Jeśli to kompletu dołożymy demony i sukuby… to zabraknie już tylko aniołów żebyśmy mieli klimat jak z filmu Constantine. I podobieństwo to nie będzie przypadkowe, bowiem autor serii o egzorcyście Felixie Castorze – Mike Carey był jednym z twórców udzielających się przy komiksie Hellblazer – na podstawie którego powstał rzeczony firm. Czytaj dalej »

Darynda Jones – Pierwszy grób po prawej (dwugłos)

Kategorie: Urban fantasy

pierwszy-grob-po-prawej

Charley jest kostuchą. A w zasadzie Kostuchą – tą jedną jedyną. Jednak zamiast żyć w średniowieczu i tańczyć z kosą klekocząc kośćmi mieszka we współczesnym Albuquerque i przekonuje nieboszczyków, żeby szli w stronę światła. Gonienie dusz nijak nie wpływa na stan konta (chyba że negatywnie), więc Kostucha musi pracować. Charley oficjalnie jest prywatnym detektywem i konsultantem policyjnym, czyli pomaga wujowi pracującemu w wydziale zabójstw, tak jak kiedyś pomagała swojemu ojcu. Tym razem w jej domu pojawia się martwy prawnik, a na dodatek wujaszek znajduje jego dwóch kolegów z dziurami po kulach w czaszkach. Jakby tego było mało Charley ma też inne problemy – nie tylko prywatne. Czytaj dalej »

Cassandra Clare – Miasto kości

Kategorie: Urban fantasy

miasto-kosciTom pierwszy trylogii Dary Anioła.

Clary jest zwyczajną nastolatką prowadzącą nudne życie, którego jedynym urozmaiceniem są lekcje rysunku. Kiedy pewnego wieczoru udaje jej się wyrwać spod kurateli nadopiekuńczej matki idzie z najlepszym przyjacielem do klubu. Tam, w dość dziwnych okolicznościach, poznaje trojkę nastolatków – Aleca, Isabelle i Jace’a, których nikt poza nią nie widzi. Następnego dnia okazuje się, że Jace ją śledzi, matka zniknęła w tajemniczych okolicznościach, a kiedy Clary wraca do domu atakuje ją demon. Ranna dziewczyna trafia do siedziby Nocnych Łowców i, oczywiście, szybko okazuje się, że wcale nie jest taka zwyczajna. Czytaj dalej »

Władimir Wasiliew – Oblicze czarnej Palmiry

Kategorie: Urban fantasy

palmiraW taniej księgarni wpadła mi w ręce książka współautora jednej z pozycji słynnego cyklu o Patrolach ( Siergiej Łukjanienko: Nocny Patrol, Dzienny Patrol, Patrol Zmroku, Ostatni Patrol), –  Władimira Wasiliewa. Nieco się zdziwiłam , bo ze wstępu  do książki wynikało niezbicie, że Władimir brał udział w tworzeniu wszystkich czterech tomów, gdy tymczasem wymieniany jest jako współautor tylko jednego (Dzienny Patrol), no ale kto by się tam takimi drobiazgami, jak przepychanki pomiędzy autorami przejmował. Ważniejsza jest sama zawartość książki. Albo mówiąc kolokwialnie się obroni albo nie. Czytaj dalej »

Aneta Jadowska – Złodziej dusz t.1 (dwugłos)

Kategorie: Urban fantasy

zlodziejNazwijcie to jak chcecie, ale z upodobaniem poluję na fantasy w wykonaniu polskich autorek. Głównie dlatego, że wciąż mam nadzieję trafić na takie perełki jak “Podatek” Mileny Wójtowicz czy cudowne, choć niestety nie kontynuowane “Róże Selerbergu”. O bogowie jak ja się przy tych książkach uśmiałam. Jak dla mnie fantasy dla szyderców to najlepszy gatunek literacki na świecie.
Złodziej dusz do tego gatunku niestety nie należy. Pani autorka potraktowała temat poważnie, ba niemal śmiertelnie poważnie, zaś to co miało wyjść śmiesznie wyszło śmiesznawo, albo i lekko niesmacznie. Wybrany na pomysł fabularny motyw jest stary jak świat – czyli obok naszego świata istnieje świat alternatywny zamieszkały przez wszelkiego rodzaju istoty magiczne – wiedźmy, wilkołaki, banshee, wampiry i tak dalej i w tym stylu. Anioły i diabły też są w nim obowiązkowo obecne. Ten świat przenika do naszego “naziemnego” świata, a w zasadzie nawet przenika się z nim. Czytaj dalej »

Eugeniusz Dębski – Hell-P

Kategorie: Urban fantasy

hell-p

Funkcjonariusz policji dostaje nagle amerykańskiego partnera. Niby nic szczególnego gdyby nie to, że akcja dzieje się w Polsce a rzeczony policjant jest leniwy, niezbyt ambitny i od lat nie dostał awansu. Ma też parę cech dzięki którym jest dość  nietypowy, zaczynając od pasji do elektronicznych zabawek i nieprzeciętnych umiejętnościach bojowych, a kończąc na….aaa sami się przekonajcie na czym.
Amerykański partner (jak się można domyślić) nie jest zwykłym gliną, poza tym, że mówi po polsku to przyjechał tu polować na…pomioty Cthulthu, a że stwory zamieszkują ciała słabych i ciągną do miejsc kultu to bohaterowie robią sobie wycieczkę po kraju do miejsc pielgrzymkowych. Trafiają między innymi do Torunia i Wadowic. A między jednym polowaniem a drugim, mają problemy z mafią i skorumpowaną prokuraturą.
Książka fantastyczno-sensacyjna ze sporą ilością walk i strzelanin, którą szybko się czyta i równie szybko zapomina – mniej więcej tak jak ogląda się filmy z Seagalem. Jest parę perełek, jest parę irytujących fragmentów (np. opinie bohaterów na temat współczesnych zachowań i trendów, które brzmią raczej jak poglądy autora lub łopatologiczne wytłumaczenie tytułu książki), ale pomysł wykorzystania Cthulthu i morderczych kółek różańcowych jest na tyle świeży i ciekawy, że książkę mimo podobieństwa do filmów „kopanych” da się przeczytać.
Taki sobie przeciętniak