Jeśli szukaliście tytułu całkowicie rozmijającego się z treścią książki, to Oszustwo jest tego najlepszym przykładem. Zarówno tytuł jak i opis na okładce sugerują nam, że autor wzorem Dana Browna pomknął w kierunku którejś z kontrowersyjnych teorii historyczno – teologicznych. Nic bardziej mylnego. Oszustwo, to jedna z bardziej „rasowych” powieści detektywistycznych, jakie udało mi się ostatnio przeczytać, a z całego okładkowego bełkotu najbliższe prawdy okazało się tylko jedno zdanie: „ta książka trzyma w napięciu od pierwszej, aż do ostatniej strony”. Podsumowując, największym oszustwem w Oszustwie jest tytuł i podtytuł. Czytaj dalej »
Kryminał
Jo Nesbo – Pierwszy śnieg
Kategorie: KryminałKryminał w stylu Kinga, troszeczkę zatrącający o horrory a’ la Koontz. Brutalny. Krwawy. Z atmosferą zła i zagrożenia czającego się tuż za plecami. Obracasz się i … widzisz tylko bałwana ze śniegu. Ale wraz z bałwanem pojawia się on. Seryjny morderca. Inteligentny, przebiegły, okrutny, bawiący się i smakujący cierpienie i strach innych. Kiedy o nim myślę – widzę rozbrykanego i świetnie bawiącego się diabła. Na przeciw niego staje policjant, ale nie anioł. “Suchy” alkoholik, niepokorny, zgorzkniały, też nie stroniący od przemocy. Staje nie dlatego, że chce, czy musi, bo zawód. Staje, ponieważ to właśnie jego wybiera na przeciwnika morderca. I czasem czytając miałam wrażenie, że Hary Hole jest także ofiarą napastnika.
Kryminał trzyma cały czas w napięciu. Akcja obfituje w zaskakujące zwroty, wątki są dopracowane i logicznie dobrze osadzone, nie ma zbędnego ględzenia czy filozofowania, wątki poboczne nie rozpraszają czytelnika. Postacie są wyraziste, by nie rzec “krwiste”. Kawał naprawdę dobrej literatury, choć nie każdemu może się spodobać.
Osobiście polecam
Camilla Lackberg – Księżniczka z lodu
Kategorie: KryminałSkandynawskie kryminały są podobno ostatnio na topie. W księgarniach aż roi się od książek autorów z dziwnymi znaczkami w nazwiskach. Zdecydowałam zatem, że choć nie lubię “topowych” nurtów i książek, to jednak zobaczę, co tak ludzi do skandynawskich kryminałów przyciąga. Na pierwszy ogień poszła pani Lackberg. Głównie dlatego, że… była przeceniona.
O dziwo, książka okazała się całkiem strawna. Najbardziej spodobało mi się jak autorka tak kręciła wątkami, utrudniając czytelnikowi samodzielne rozwiązanie zagadki. Im dłużej nie wiem kto zabił tym bardziej jestem zadowolona z tego co czytam. A w “Księżniczce” praktycznie do końca nie byłam pewna czy właściwie wytypowałam mordercę. ( Jak się okazało na końcu – całkiem niewłaściwie, co tylko sprawiło mi wielką uciechę).
Tak czy inaczej, w kryminale mamy “samo życie” – nieudolnego szefa który przeszkadza, zamożną rodzinę, starannie zamiatającą pod dywan różne brzydkie sprawy, ludzkie słabostki, pragnienia i cierpienie a wątek kryminalny przeplata się z życiem prywatnym głównych bohaterów. To ostatnie podobało mi się zresztą najmniej. Główna postać kobieca dziwnym trafem momentami kojarzyła mi się z Bridget Jones, a jej rozterki choć niby wpisujące się we wspomniane już “samo życie” tylko denerwowały i drażniły.
Podsumowując – jest to dobra książka, wciągająca, dobrze skonstruowana i napisana, z zaskakującym zakończeniem. Nieco denerwuje i przeszkadza rozbudowany wątek życia prywatnego głównej bohaterki, no ale cóż, podobno nie ma róży bez kolców
Michael Chabon – Związek żydowskich policjantów
Kategorie: Kryminał, ObyczajowaJuż sam opis z tyłu okładki był fascynujący: ” czy da się polepić Chandlera z Isaackiem Singerem…”/ Oj da się. I to całkiem udanie da. Od razu napiszę, że nie przepadam za Singerem. Za Chandlerem także z resztą nie. Ten ostatni zwłaszcza zawsze kojarzy mi się z abnegatem nieudacznikiem przegranym nawet wtedy gdy wygrywa. A ponieważ kilka takich egzemplarzy mam dookoła w realnym życiu – więc “wicie rozumicie” obejdę się bez książek o takich ludziach. Czytaj dalej »
Jennifer Lee Carrell – Szyfr Szekspira
Kategorie: KryminałPo raz kolejny przekonałam się, że informację “światowy bestseller” zamieszczoną na okładce należy czytać jako “uwaga,modny gniot!”. Tym razem “dziełem”uraczył mnie syn, który znając moje osobliwe upodobanie do demaskowania sprawców i rozwiązywania zagadek kryminalnych zanim zrobi to autor – poszukał mi “kryminałki z ambicjami”.
No i utrafił że gorzej nie można! Zacznijmy od tego, że pani autorka Danem Brownem nie jest. Owszem, nie neguję, wiedzę o twórczości i życiu Szekspira posiada, nieobca jest jej również wiedza na temat dyskusji, ba kłótni dotyczących tożsamości poety, ale…. przekazuje ten cały bagaż w tak przyciężki i przez to nużący sposób, że……
Bliżej temu do dysertacji naukowej niż do beletrystyki nic więc dziwnego, że czytelnik zamiast z pasją zajmować się niuansami ukrytymi w utworach mistrza Williama i wytężać mózgownicę, zaczyna wytężać szczękę starając się za bardzo nie ziewać. Postacie są papierowe i nieprzekonywujące, splot wydarzeń i intryga zaś naciągane jak guma od majtek. Schemat wydarzeń łamie się i nie wytrzymuje zderzenia z najprostszą logiką.
Podsumowując, po przeczytaniu czuję się jak ktoś kto w renomowanej restauracji zamówił wykwintne danie z łososia, a dostał….. rozgotowanego mintaja. Pfuj!
Michael Ridpath – Gdzie zaległy cienie
Kategorie: KryminałJeśli tytuł kojarzy Wam się z Tolkienem to kojarzy się jak najbardziej prawidłowo.Owszem, owszem, “w krainie Mordor, gdzie zalęgły cienie”… No dobrze, ale gdzie na wszystkie bogi Tolkienowi do kryminału?! Okazuje się, że szacownego klasyka literatury fantasy, przez jednych wielbionego, przez innych krytykowanego, a jeszcze przez innych nie trawionego, można całkiem spokojnie wpleść do współczesnego kryminału. Nie będę opisywała o co chodzi, żeby ewentualnym czytelnikom nie psuć zabawy, powiem tylko, że rzecz czyta się przyjemnie, intryga skonstruowana jest całkiem nieźle, volta jaką wyczynia z literaturą i historią autor książki zaskakująca, a przez swoje prawdopodobieństwo frapująca. Brawa za pokazanie jęzora praktycznie wszystkim i wpuszczenie trochę świeżej krwi w skostniałym gatunku jakim jest jednak kryminał. Czytaj dalej »
Luis Miguel Rocha – Ostatni Papież
Kategorie: Kryminałby Atisza
Typowa książka “do pociągu”.
Po lekturze czytelnik ma wrażenie, że zetknął się z dziełem powstałym w czasie kursu dla początkujących pisarzy. Jest po prostu skonstruowana do bólu poprawnie. Wręcz przesadnie poprawnie. Mamy zatem tajemnicę, są dwa wątki i dwa strumienie wydarzeń, bardzo starannie się przeplatające, jest pozorna kulminacja i zakończenie właściwe, jest wreszcie epilog. Mamy nawet wątek nazwijmy go miłosnym. Wszystko podane na tacy i niezbyt zaskakujące.