Oj, dziwna to książka. Niby wiem, że to kryminał, czyli literatura gatunkowa, rozumiem, że tekst został napisany sprawnie i – o ile umiem to ocenić – poprawnie od strony technicznej, na okładce widzę rekomendację Vincenta Severski’ego – ale czegoś mi w tym wszystkim brakuje. Czego? Ano, wiem jak i przez kogo ta opowieść została stworzona, nie wiem tylko PO CO????
Może jest tak, że jestem nieco rozwydrzony przez skandynawskie historie ze zbrodnią w tle, gdzie przestępstwo i pogoń a sprawcą jest wehikułem dla treści o wiele ważniejszych i poważniejszych. A „Bestseller” pod tym względem jest miałki – zdradza nam „ściśle strzeżoną tajemnicę”, że w różnego rodzaju „talent show” zwycięzca jest znany wtajemniczonym już na etapie castingu uczestników – no, chyba że któraś z uczestniczek/uczestników prześpi się z odpowiednim jurorem/jurorką, a najlepiej jeszcze też z kimś z produkcji… Pomysł z policyjnymi śledczymi, pracującymi razem partnerami, gdzie jeden z panów pozostaje w związku z byłą żoną drugiego może byłby i niezły, gdyby nie został „zajechany” przez różne udziwnienia. No i w końcu sama intryga – ten morderca, zważywszy jego zawód, wiedzę i doświadczenie zachował się jak kompletny idiota i trzeba się tylko dziwić, że dzielnym policjantom i ich czerwonemu na gębie zwierzchnikowi tak dużo czasu zajęło wykapowanie się w sytuacji. A w ogóle to zeszłoby im jeszcze dłużej, gdyby nie nieoceniona pomoc pani naukowiec z laboratorium kryminalistycznego. I jeszcze jedno – Autorka próbuje „przemycać” trochę wiedzy kryminalistycznej, ale po pierwsze robi to bardzo łopatologicznie, a po drugie – te wtręty nie posuwają akcji, są tylko takim sobie wypełniaczem. Tak, wiemy – człowieka można zidentyfikować nie tylko po twarzy, ale też po budowie ciała, po plamkach na skórze, po proporcjach palców, po zębach, po samych kościach wreszcie w niektórych przypadkach. Tak, wiemy – po wyglądzie wiadomych narządów można określić wiek „aktorek” porno w celu przywalenia posiadaczowi tych materiałów zarzutu tworzenia czy tam rozpowszechniania pornografii z udziałem nieletnich. Aha, w ustalonych odstępach czasu mamy jeszcze seks – małżeński, pozamałżeński a także wyobrażony…. Uff
Książkę czyta się szybko, ale na końcu chciałem zakrzyknąć do Autorki „powiedz mi coś, czego nie wiem”. Ot, taka lektura na raz – bez drastycznych szczegółów, miło, letnio, bez wielkich emocji. A, jeszcze okładka – niewiasta wygląda na uwięzioną i skrzywdzoną albo może skrzywdzoną i uwięzioną, ale do treści ma się to nijak. Ot, taka mała sztuczka wydawcy – może i jakoś wytłumaczalna, w końcu punktem wyjścia fabuły jest zamordowanie zwyciężczyni talent show dla początkujących pisarzy.