(4,5 / 5) Poświata, to książka mieszanka piorunująca. Z jednej strony – to wspomnienie dzieciństwa. Opowieść o świecie w którym nie ma polityki ( no przynajmniej nie w dorosłym znaczeniu), są za to marzenia i wspomnienia świata jakiego już nie ma. Mój znajomy oddając mi Poświatę powiedział: taką książkę mógłby napisać każdy z nas. Ale nie każdy z nas miałby dość odwagi. I coś w tym jest, bowiem w trakcie lektury odnajdywałam nie raz i nie dwa odległe cienie własnego dzieciństwa. Dzieciństwa, które choć przecież tak odmienne od dzieciństwa amerykańskiego – miało jednak w sobie coś z tego zachwycenia dziwnym światem dorosłych, jakie odnajduje tu i tam w Poświacie. Czytaj dalej »