Marcin Pągowski – Zima mej duszy (dwugłos)

Kategorie: Fantasy

zima-mej-duszyŚredniowiecze; dość podobne do tego znanego z kart historii. Bez magii i kapłanów dawnych bogów, z zatłoczonymi zajazdami, przesądnymi chłopami i pobożnym ludem, który poza Jedynym boi się głównie Inkwizytorów.
Prągowski pokazuje nam świat bardzo podobny do naszego, w którym religia podobnie jak u Piekary różni się jednym, ale dość istotnym szczegółem – tu syn Boga nie zszedł z krzyża, żeby pokarać krzywdzicieli ogniem i mieczem, ale w ogóle nie zgodził się zostać męczennikiem. Ojciec więc przeklął jedynego syna i pokarał go nieśmiertelnością. A potem postarał się o córkę, która zastąpiła brata w roli wybawiciela. Czytaj dalej »

Ju Honisch – Obsydianowe serce (dwugłos)

Kategorie: Steampunk

obsydianowe-serce“Powieść gotycka z dozą czarnego humoru i szczyptą steampunku”. Steampunk? Czarny humor? Kupuje! Powieść gotycka i zachwyty wyprodukowane tuż obok powyższego cytatu, przez Tanye Huff już niekoniecznie, ale okładka kusiła.
Monachium. Młoda dama szuka przyszłego narzeczonego (oczywiście ma do towarzystwa przyzwoitkę i pokojówkę). Trzech oficerów (jeden angielski ignorujący zasady etykiety i dwóch bawarskich, z czego jeden jest chodzącym podręcznikiem dobrego wychowania w takim stopniu, że dziwiłam się, że nie szeleści kartkami) szuka tajemniczego, magicznego zwoju. Do tego mamy: maga na usługach rządu, śpiewaczkę operową, trzech zakonników z Zakonu Światła (wypisz-wymaluj hiszpańska inkwizycja), hotelowego lekarza i elfo-wampira, czyli przedstawiciela Si. Si są rasą ukrywającą się, i bliżej niekreśloną, poza jedną cechą wspólną – śpiczastymi uszami, mogą się różnić wszystkim – mocami, charterem i przede wszystkim, podejściem do ludzi. Całe to towarzystwo tkwi zamknięte w eleganckim hotelu, w którym rozpłynął się ów tajemniczy zwój, który podobno daje moc kształtowania świata. Czytaj dalej »

Jacek Piekara – Ja, Inkwizytor. Wieże do nieba

Kategorie: Fantasy

ja-inkwizytor-wieze-do-niebaTym razem zamiast standardowego zbioru opowiadań o przygodach licencjonowanego inkwizytora Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu mamy opowiadanie i minipowieść.
W
Dziewczynach Rzeźnika młody Mordimer prowadzi swoje pierwsze śledztwo (w sprawie morderstw), które ma zadecydować, czy dostanie licencje inkwizytora. W tytułowych Wieżach o nieba już jest inkwizytorem, ale młodym i niedoświadczonym, a rzecz dzieje się w mieście, w którym budowane są aż dwie katedry. Czytaj dalej »

Jacek Piekara – Inkwizytora cztery tomy

Kategorie: Fantasy

mlot-na-czarownice

Młot na czarownice
Łowcy dusz
Sługa boży
Miecz aniołów

Mordimer Medderdin licencjonowany inkwizytor Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu”. Tak zawsze przedstawia się główny bohater, który zajmuje się oczywiście tym, czym inkwizytor powinien się zajmować, ale nie tylko. Mordimer rozwiązuje też sprawy czysto kryminalne i działa jako najemnik, jeśli kogoś stać na jego usługi, które tanie nie są. Wszystko to w alternatywnym średniowieczu – brudnym, śmierdzącym, brutalnym i pełnym śmierci – często przypadkowej. Tylko wiara chrześcijańska różni się jednym szczegółem, który zmienia wszystko. Tutaj Chrystus zszedł z krzyża i pokarał swoich oprawców ogniem i meczem. A w modlitwie mamy „i daj nam siły abyśmy nie odpuszczali naszym winowajcom”. Czytaj dalej »

Wolf Serno – Medyczka z Bolonii

Kategorie: Historyczna

medyczkaNo, Medicus z Saragossy toto nie jest, choć tematyka wielce zbliżona. Brak tej książce tego czegoś, ognia, pasji, namiętności pisania która cechuje publikacje Noaha Gordona. Medyczka jest zwyczajnie…. zbyt ugrzeczniona. Zbyt sztampowa. tylko jak u licha może być ugrzeczniona książka opowiadająca o buncie?  Jak widać może.  Bo teoretycznie Medyczka jest opowieścią o braku zgody na uwarunkowania społeczne w których przyszło żyć bohaterce – uwarunkowania odmawiające kobiecie prawa do kształcenia, prawa do bycia mądrą, prawa do robienia kariery, a czasami prawa do bycia istotą czującą. Czytaj dalej »

Gonzalo Giner – Czwarte przymierze

Kategorie: Historyczna, Sensacja

przymierzeMądrzy ludzie powiadają, że wszelka przesada jest niestrawna i prędzej czy później wychodzi przesadzającemu bokiem, lub inną częścią ciała. Po przeczytaniu Czwartego przymierza mam wrażenie, że Gonzalo Giner albo nie znał tego powiedzonka, albo też je zlekceważył. I w ten sposób stał się jego najlepszą ilustracją. No ,bo czego to w jego książce nie ma…. Starożytny spisek w który zamieszani są, a jakże templariusze, żydzi ( dokładniej lewici), inkwizycja i tajemnicza sekta. Biblijna przepowiednia z apokalipsą w tle, oraz legendarny przekaz o istotach wybranych i wybranym rodzie. Czytaj dalej »