Całkiem przypadkiem wpadła mi w rękę kontynuacja Teodory. Przypadkiem, bo po lekturze pierwszej części nie planowałam lektury drugiej. Ale nie od dziś wiadomo, że nasze plany to jedno, a przemożna siła przypadku to drugie… Wracając jednak do książki: pierwsza część nie rzuciła mnie na kolana, ale nie była też całkowitą porażką, co to, to nie. Byłam zatem ciekawa czy w drugiej części autor poprawił to i owo ze swojego pisarskiego warsztatu, czy też może wręcz przeciwnie. Czytaj dalej »