(3,5 / 5) Każdy z nas ma swoją własną drogę do Boga. Każdy swój własny sposób przeżywania sacrum. Jedni potrzebują do tego modlitewnej medytacji, inni różańca, kolejni modlitwy językami, jeszcze inni doświadczenia z wężami. Czy któraś z dróg jest lepsza albo gorsza? Nigdy nie ośmielę się tego oceniać. Są po prostu inne. Po książkę traktującą o kościołach tak zwanych “wężowników” sięgnęłam właśnie po to, żeby poznać tę inną drogę. Nigdy o nich nie słyszałam i chciałam się czegoś dowiedzieć, a forma reportażu i renoma wydawnictwa gwarantowały, że nie skończy się na taniej sensacji. Czytaj dalej »