Każdy kto był w Pradze, obowiązkowo powędrował do praskiego getta, zwiedzał synagogi, odwiedził praski kirkut i zatrzymał się przy nagrobku wielkiego rabina Loewa. Tego, który ponoć słowem ożywił górę błota czyniąc z niej Golema. Mnie praska wizyta uprzytomniła przede wszystkim jedną rzecz – jak niewiele wiem o dawnej historii i kulturze narodu, który plącze się przez całe dzieje ludzkości, od Adama i Ewy począwszy. Toteż, gdy nadarzyła się okazja przeczytania Kabalisty – reklamowanego swego czasu jako opowieść uchylająca drzwi do świata praskich Żydów, skorzystałam z niej z wielką chęcią. Czytaj dalej »