 
   (3,5 / 5) Po lekturze pierwszej części Zapisków stali,  miałam już nie sięgać po kolejne tomy, ale uniwersum pod postacią dobrego kolegi zadecydowało inaczej. Jeśli ktoś troszczy się o to, żebyś miała co czytać to, nawet jeśli nie jesteś specjalnie przekonany – czytasz. Przeczytałam i nie narzekam. Bo  tom drugi jest  od Czerwonego Lotosu zdecydowanie lepszy.
 (3,5 / 5) Po lekturze pierwszej części Zapisków stali,  miałam już nie sięgać po kolejne tomy, ale uniwersum pod postacią dobrego kolegi zadecydowało inaczej. Jeśli ktoś troszczy się o to, żebyś miała co czytać to, nawet jeśli nie jesteś specjalnie przekonany – czytasz. Przeczytałam i nie narzekam. Bo  tom drugi jest  od Czerwonego Lotosu zdecydowanie lepszy.
 
										
 (2,5 / 5) Od czasu do czasu bogowie dalekiego Nipponu obdarzają człowieka nieśmiertelnością. Ale czasem nieśmiertelnym może uczynić pocałunek prawdziwej miłości.  A może to co przytrafiło się Duchowi też było wolą bogów i to oni zainterweniowali, choć ludziom zdawało się inaczej? Tego nie dowiemy się do samego końca. Zresztą, czy ta wiedza zmieniłaby coś w odbiorze tej opowieści? Nic a nic.  I tak mamy scenariusz typu „zabili go i ucik bo miał….. drucik”
 (2,5 / 5) Od czasu do czasu bogowie dalekiego Nipponu obdarzają człowieka nieśmiertelnością. Ale czasem nieśmiertelnym może uczynić pocałunek prawdziwej miłości.  A może to co przytrafiło się Duchowi też było wolą bogów i to oni zainterweniowali, choć ludziom zdawało się inaczej? Tego nie dowiemy się do samego końca. Zresztą, czy ta wiedza zmieniłaby coś w odbiorze tej opowieści? Nic a nic.  I tak mamy scenariusz typu „zabili go i ucik bo miał….. drucik”    


 (0,5 / 5)
 (0,5 / 5)
 (5 / 5) Każda wieś ma swoją „babkę”, wiedzącą. Taką, co to dostrzeże to co przed oczyma innych zakryte, która urok zamówi,  złe odczyni,  paskudne duchy do piekła pogna. Opiekunkę i mistrzynię wiedzy tajemnej w ziołach zaklętej. Byle jaka wioska przycupnięta gdzieś na skraju Lubelszczyzny też  ma taką wioskową szamankę. Starą Słaboniową. Dzieci poszły w świat, Słabon na cmentarz a ona została. I choć stara to oczy ma bystre a i wie niejedno.
 (5 / 5) Każda wieś ma swoją „babkę”, wiedzącą. Taką, co to dostrzeże to co przed oczyma innych zakryte, która urok zamówi,  złe odczyni,  paskudne duchy do piekła pogna. Opiekunkę i mistrzynię wiedzy tajemnej w ziołach zaklętej. Byle jaka wioska przycupnięta gdzieś na skraju Lubelszczyzny też  ma taką wioskową szamankę. Starą Słaboniową. Dzieci poszły w świat, Słabon na cmentarz a ona została. I choć stara to oczy ma bystre a i wie niejedno. 
 (3 / 5)  Jeśli przeczytałeś/ łaś drogi Gościu tego bloga choć jedną książke Danielle Jensen, to tak naprawdę przeczytałeś je wszystkie. Taka dosyć smętna refleksja naszła mnie po przeczytaniu pierwszego tomu serii Mroczne wybrzeża. Znowu jak w
 (3 / 5)  Jeśli przeczytałeś/ łaś drogi Gościu tego bloga choć jedną książke Danielle Jensen, to tak naprawdę przeczytałeś je wszystkie. Taka dosyć smętna refleksja naszła mnie po przeczytaniu pierwszego tomu serii Mroczne wybrzeża. Znowu jak w