Po raz kolejny stwierdzam – prequele to jedna wielka ściema i odcinanie kuponów od tego co było. Nie opłaca się ich kupować, chyba, że potraktujemy je „leczniczo” jako pewny środek na podniesienie ciśnienia. Mnie w każdym razie ciśnienie podniosło dość radykalnie. Po przeczytaniu „Wielkiego bazaru” poczułam się zwyczajnie oszukana przez autora. Być może trochę jest w tym i mojej winy, może zwyczajnie oczekiwałam zbyt wiele. Co prawda w przedmowie autor sugerował, że oto oddaje czytelnikowi do ręki rozdział 16 bis Malowanego człowieka, opowiadający o przygodach Posłańca, ale z drugiej strony sugerował, że są to fragmenty które dla dobra fabuły i cytuję „dynamiki rozwoju postaci” usunął z powieści. Czytaj dalej »