(5 / 5) Każda wieś ma swoją “babkę”, wiedzącą. Taką, co to dostrzeże to co przed oczyma innych zakryte, która urok zamówi, złe odczyni, paskudne duchy do piekła pogna. Opiekunkę i mistrzynię wiedzy tajemnej w ziołach zaklętej. Byle jaka wioska przycupnięta gdzieś na skraju Lubelszczyzny też ma taką wioskową szamankę. Starą Słaboniową. Dzieci poszły w świat, Słabon na cmentarz a ona została. I choć stara to oczy ma bystre a i wie niejedno. Czytaj dalej »
upiory
Kossakowska Maja Lidia – Takeshi. Tom 2. Taniec tygrysa
Kategorie: Fantasy, Science fictionPierwszy tom Takeshiego wzbudził we mnie spory entuzjazm, więc na tom drugi rzuciłam się radośnie jak tylko przytachałam go z księgarni. Jednak tym razem entuzjazm powoli opadał i w końcu zniknął kiedy skończyłam czytać. Czytaj dalej »
Maja Lidia Kossakowska – Takeshi. Cień śmierci (dwugłos)
Kategorie: Fantasy, Science fictionJaponia. Zlepek zwaśnionych księstw, po których wędrują roninowie, artyści i posłańcy. Kraj kwitnącej wiśni i sake nawiedzany przez lisie demony.
Daimyo, samuraje, tajemnicze klany i stowarzyszenia, gangi, bandyci i starający się żyć obok nich zwykli ludzie. Bohater starający się zapomnieć o przeszłości, która dogania go z każdym krokiem. Czytaj dalej »
Marta Kisiel – Nomen omen (dwugłos)
Kategorie: Urban fantasyPrzygoda. Salomea Klementyna. Ma lat 25, nietypowe imię i trochę prorocze nazwisko oraz rodzinę z którą wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach, a i to nie zawsze. Ojciec – domorosły filozof i eksperymentator, który zna się na wszystkim. Matka z kwitnącą obsesją na punkcie seksu i osobista plaga Salki – młodszy brat Niedaś. Kiedy znajoma z liceum poleca dziewczynie pracę i stancję w innym mieście ta chwyta się tego z większą desperacją niż tonący brzytwy i nie zadając wiele pytań wyjeżdża do Wrocławia. A w wielkim mieście czekają przygody i problemy – od nietypowej właścicielki upiornej stancji i jej papugi zaczynając przez przymusową kąpiel w Odrze i kończąc na… Czytaj dalej »
Mark Lawrence – Książę Cierni (dwugłos)
Kategorie: FantasyNa okładce jak zawsze ochy i achy różnych tuzów więc kupiłam rzeczoną książeczkę, żeby się przekonać, czy rzeczywiście rośnie nam następca George R.R. Martina. Przeczytałam w jedną noc, ale nie dlatego, że mnie tak wciągnęło, tylko dlatego, że co strona to otwierałam coraz szerzej oczy ze zdziwienia, jak na kilku stronach można nagromadzić tyle głupot, a jak wiadomo szerokie otwieranie oczu usypianiu nie sprzyja. Czytaj dalej »