Kiedyś pewna starsza dama wygłosiła przy mnie opinię, że Krakowowi nie mogło się wydarzyć nic gorszego niż upadek Austro- Węgier i odzyskanie niepodległości. Przyznaję, że dla osoby wychowanej w kulcie polskości i piłsudczykowszczyzny zabrzmiało to jak najgorsza herezja. Toteż gdy po latach wpadło mi w ręce naukowe opracowanie dotyczące właśnie tego zagadnienia – capnęłam je jak diabeł dobrą duszę…No cóż moi drodzy. Po lekturze opracowania Henryka Wereszyńskiego przestałam się owej starszej nobliwej damie dziwić. Opracowanie w sposób bardzo stonowany, taktowny i delikatny ukazuje nam świat Austro – Węgier. Jego polityczne oblicze, odśrodkowe ciągotki tych i owych narodów ( wśród których nie było polaków), rozwój parlamentaryzmu, kultury, społeczeństwa. Na tle innych ziem pod rządami zaborców Galicja jawi się jako nowocześnie ( jak na owe czasy), tolerancyjnie i otwarcie zarządzana prowincja oświeconej monarchii. Warto przeczytać – choćby po to, żeby zadać sobie kilka, czasami bardzo niewygodnych pytań.
Polecam, choć jak to z opracowaniami naukowymi bywa – czytanie tej książki to momentami droga przez mękę, a momentami patentowany sposób na uśpienie czytelnika…