Jeśli spytamy kogoś o sławną Heleny, najczęściej w odpowiedzi pojawi się nam Helena trojańska. No może jeszcze, Helena Modrzejewska, albo w ostateczności Helena Mniszkówna, ( jeśli mamy do czynienia ze starszym pokoleniem, bo młodsze o ile mi wiadomo, czytaniem Trędowatej się raczej nie plami). Nie ukrywam, że moja własna wiedza o słynnych Helenach była niewiele większa, bo poszerzona jeszcze o matkę Konstantyna Wielkiego, słynną świętą Helenę.Byłam więc ciekawa, jakie jeszcze Heleny wygrzebał w historii autor. Okazało się, że wyszperał ich całkiem sporo i to nie tylko tych bardzo historycznych. Możemy zatem zapoznać się z życiem Heleny Rubinstein, Heleny (Eleny) Causescu, czy niesławnej Heleny Wolińskiej. Z postaci wcześniejszych poznajemy żonę Aleksandra Jagiellończyka – Helenę Rurykowiczównę, czy ( nieco naciąganie) Olgę Mądrą matkę Włodzimierza, który ochrzcił Ruś. Poznamy też matkę Iwana Groźnego czy nałożnicę Chmielnickiego. Sami widzicie, że autor uzbierał całkiem pokaźny koszyczek Helen. Książka napisana jest lekkim, przyjemnym w odbiorze stylem, bez wielkiego zadęcia i epatowania tym czy innym postępkiem. Paradoksalnie najsłabiej wypadły w tym opisie te Heleny które znane są najlepiej czyli Helena Trojańska i Modrzejewska.
Przyjemna lekka lektura ww sam raz do tramwaju.