Camus David – Rycerze Królestwa

Kategorie: Fantasy, Historyczna, Przygodowa

rycerze_krolestwaZasiadając do recenzji tej książki zaczęłam się zastanawiać, do której kategorii powinnam ją tak naprawdę przypisać. I powiem Wam, że miałam z tym poważny problem. Zobaczcie sami. Fakty historyczne są? Są.  Przygoda? Niemal na każdym kroku. Choć to nie do końca dobre porównanie, ale duch Indiany Jonesa i ostatniej krucjaty unosi się nad powieścią nad wyraz wyraźnie. Duchy diabły , demony i artefakty? Obecne.  Mistyka? Ratunku. W nadmiarze… Czytaj dalej »

Tomaszewska-Bolałek Magdalena – Tradycje kulinarne Japonii

Kategorie: Historyczna

tradycje-kulinarne-japoniiKlimat, wyznanie, tradycje sąsiadów, geografia – wszystkie te czynniki (i jeszcze parę innych) wpływają na jedzenie, które też zmienia się wraz z innymi zwyczajami, filozofiami i ogólnym spojrzeniem na świat. W końcu schabowy z kapustą nie zawsze był tradycyjnym polskim daniem, choćby dlatego, że kapusty kiedyś nie znano.

Czytaj dalej »

Jenni Alexis – Francuska szkoła wojny

Kategorie: Historyczna, Obyczajowa

francuskaCzasem trafiają się książki które trudno się czyta i jeszcze trudniej recenzuje. I bynajmniej nie dlatego, że są tak kiepsko napisane. Wręcz przeciwnie. Recenzuje się je trudno, ponieważ ich czytanie przypomina  dotykanie chorego zęba. Wiesz, że jest, wiesz, że zaboli ale nie możesz się powstrzymać przed macaniem językiem… Jedną z takich trudnych, bolesnych książek jest właśnie Francuska szkoła wojny. Czytaj dalej »

Cherezińska Elżbieta – Niewidzialna korona (Odrodzone królestwo T.2)

Kategorie: Fantasy, Historyczna

niewidzialnaPisarstwa Cherezińskiej można nie lubić. Osobiście znam kilka osób, którym nie podobała się jej „Korona Śniegu i Krwi„. Owszem, można się zżymać na przeróżne pomysły wprowadzone do tego piastowskiego fantasy, ale w żadnym przypadku nie można powiedzieć, że autorka nie ma talentu. Oj, co to, to nie. Ma i to ogromny. Czytaj dalej »

Mongoliada t.1 (dwugłos)

Kategorie: Historyczna, Przygodowa

mongoliada1Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść, a co się dzieje gdy mamy siedmiu autorów (z których każdy specjalizować ma się w czymś innym)? Pomijam już dobry obyczaj edytorsko – bibliograficzny który nakazuje prace posiadające więcej niż trzech autorów opisywać jako praca zbiorowa. Jak się domyślam, żaden z Państwa Autorów nie odpuścił sobie możliwości pojawienia się na okładce…. i w efekcie mamy na okładce… makaron. Zostawiając jednak kwestie rozdmuchanego ego autorów w spokoju i wracając do samej treści, muszę niechętnie stwierdzić, że jak na taką ilość  autorów piszących w gruncie rzeczy jedną powieść – książka wyszła nad wyraz spójnie i jednolicie. Tak naprawdę nie można dopatrzeć się miejsca w którym jednego autora zastąpił drugi. Nie oznacza to jednocześnie, że wyszła dobrze. Czytaj dalej »