Do sięgnięcia po tę książkę skłoniły mnie dwie rzeczy – tytuł – dość bliski mojemu zawodowi i fakt, że autorce udało się wyrwać z sekty. Już choćby za to ostatnie należy jej się szacunek i wsparcie w postaci zakupu książki . Ciekawa też byłam tego, czy w książce znajdę ślady prania mózgu jakiemu poddana została autorka, czy też udało się jej od tej, ciemnej strony swojej przeszłości jednak uciec. Jednym słowem kierowało mną wścibstwo. Tym co nastrajało mnie do czytadła podejrzliwie były entuzjastyczne recenzje. Nie mam najlepszych doświadczeń z książkami ogłaszanymi odkryciem, ewenementem czy niesamowitym debiutem. Im bardziej wrzaskliwie chwalone w amerykańskiej prasie publikacje tym niestety większy gniot. Czytaj dalej »