Jeśli szukacie sensacji nie sięgajcie po tę książkę. Jeśli nie macie odwagi zmierzyć się z prawdą innego człowieka, nie sięgajcie po tę książkę. Jeśli wydaje się wam, że macie “źle” w życiu, sięgnijcie po tę książkę. Ale sięgając pamiętajcie, że jej bohaterki nie oczekują użalania się nad sobą czy losem. Nie oczekują łzawego wzruszenia i “pogłaskania po łebku”, jakie to są dzielne. One chcą być usłyszane i wysłuchane. Żeby ktoś zobaczył świat z ich perspektywy. I może, żeby się zastanowił. Pięć historii. Pięć żyć, pięć tragedii. Pięć opowieści o świecie, w którym niebo spada na głowę i roztrzaskuje dotychczasowe życie na drobne kawałeczki. Pięć opowieści o wykluczeniu ze społeczeństwa, bo społeczności odgradzają się od takich dramatów. Czasem jest to odgrodzenie się fałszywym współczucie, czasem niezrozumieniem, czasem o zgrozo – zazdrością, bo przecież łatwiej uwierzyć w idiotyzmy o tym jak to sobie dobrze żyją te matki “z pomocy ” niż przyjąć do wiadomości prawdę ile kosztuje leczenie dziecka niepełnosprawnego. To opowieść o życiu poza systemem, bo system dzieci niepełnosprawne spycha na margines, ba wręcz wyklucza z życia.