Mariusz Wollny – Kacper Ryx (dwugłos)

Ryx-IMistrz Twardowski wywołuje ducha ukochanej żony króla i owija go sobie wokół palca. W Lublinie ma się odbyć sejm, na którym ważyć się będą losy Polski i Litwy. W Krakowie wrze – jeden z żaków został aresztowany przez władze miasta i na dodatek ktoś ukradł królewską pieczęć. Wszystko to obserwuje Kacper Ryx – wychowanek właścicielki gospody, student medycyny i pierwszy inwestygator królewski.
Autor sprawnie wplata fikcję między historyczne wydarzenia i przywołuje do życia stary Kraków – z Sukiennicami zajmowanym przez cechy rzemieślnicze, Kazimierzem zamieszkałym przez Żydów, bractwem kurkowym i żakami, którzy trzymają miasto w szachu. Opisuje nieistniejące budowle, często gęsto, wplata w tekst anegdotki i ciekawostki historyczne, a że tego wszystkiego było mu mało wplątuje w fabułę Kochanowskiego i Sępa Szarzyńskiego, którym każe deklamować wiersze.
Całość czyta się jednym tchem ciesząc się z ciekawostek i anegdotek i poznając Kraków na nowo. Historia złożona z kilku wątków nie pozwala się nudzić, a stylizacja dobrze łączy się z klimatem powieści i nie jest za nachalna. Wady: irytujący główny bohater, ale to, rzecz jasna, kwestia gustu i fani na przykład Mordimera Madderdina mogą być nim zachwyceni.
Zdecydowanie polecam, nie tylko mieszkańcom Krakowa.

————————————————————————————————————————————————————————————————— by Atisza

W ramach nadrabiania zaległości wszelakich przeczytałam wreszcie Kacpra Ryxa. I mam wielce mieszane uczucia.  Z jednej strony jako krakowianka, wychowana nieomalże u stóp Wawelu od szczeniackich lat bobrująca Kossakom po ogrodzie, bawiąca się na Plantach, rozrabiająca w ruinach drukarni Anczyca i przeganiana z Katedry Wawelskiej przez surowych zakonników tuż przed zamknięciem bram, zakochana w historii miasta – cieszę się, że pojawił się ktoś kto postanowił w sposób lekki łatwy i przyjemny przybliżyć czytelnikom historyczne imponderabilia Krakowa i Kazimierza.  I tu wielkie podziękowania dla autora.
Ale…..
Z drugiej strony zirytowała mnie ogromnie edukatorska maniera  pana Mariusza. Ja wiem, że książkę mogą ( i powinni) przeczytać młodzi ludzie i wiem doskonale, jaki jest stan dzisiejszej edukacji, ale mimo wszystko traktowanie czytelnika jak “baranka niedouka” i objaśnianie mu łopatologicznie  chociażby czym były sumy neapolitańskie tudzież raczenie wiedzą z zakresu szeroko pojętego liceum… to już przesada. Jeszcze wiersze Kochanowskiego, Reja czy nawet Sępa Szarzyńskiego  byłam w stanie przełknąć. Ale już przeróbki “Pani Twardowskiej” z wiersza na opis wydarzenia – NIE! (Pół bidy, że Mickiewicz się w grobie przewraca. Nasz biedny wieszcz narodowy już od dawna musi się  wiercić jak fryga więc jeden raz więcej nie zrobi mu zapewne różnicy). Dla mnie takie podejście do tematu to zwykły plagiat. W wyniku nauczycielskich zapędów pana autora opuszczałam całe partie tekstu w których postacie historyczne “rozkosznie” ględziły i szukałam opisów Krakowa, albo śladów fabuły.  Jeśli chodzi o łacinę i staropolszczyznę ( nieco udawaną i niekonsekwentnie stosowaną), to akurat ten zabieg mi nie przeszkadzał w odbiorze  książki. Jednak dla osób, które nie odebrały klasycznego lub choć zbliżonego do klasycznego wykształcenia – może to być spory problem. I z tego powodu uważam, że nie był to ze strony autora specjalnie udany zabieg.
Podsumowując:  interesująca próba przybliżenia historii Polski, Krakowa i języka polskiego, ze szkodą jednak dla samej akcji. Główny bohater – zarozumiały omnibus, piekielnie nudny. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach mniej będzie “prawd objawionych” z zakresu liceum a więcej ciekawostek o samym Krakowie.  Jeśli komuś spodobał się Kacper polecam “W starym Krakowie” Adamczewskiego, fascynującą książkę o historii Krakowa i odkrywaniu jego tajemnic przez archeologów. To właśnie z niej uczyłam się historii mojego miasta.

2 thoughts on “Mariusz Wollny – Kacper Ryx (dwugłos)

    1. Mówiąc szczerze to w wersji audio też pewnie bym poległa. Stylizacja jest ciekawa, ale chwilę zajmuje przestawienie się na nią i już samo to by mnie zniechęciło. Poza tym mi w wersji audio umykają szczegóły, bo słuchając zajmuję się najczęściej jeszcze czymś innym, a szczegółów jest tu dość sporo – istotnych dla fabuły i ciekawych historycznie, i to one głównie sprawiają, że dobrze się to czyta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *