(4 / 5)
Łukasz Moderski chciał znaleźć tradycyjną polska kuchnię, w wersji zarówno prostej – codziennej, jak i odświętnej. Kuchnię jak najmniej „skażoną” obcymi wpływami, opartą na prostych produktach, tak zwanym tradycyjnym rytmie dnia i tym co gotowały babcie i prababcie. I wyszedł z założenia, że to wszystko, w jednym pakiecie, zapewni mu plebania.
Nie jestem pewna na ile plebania spełnia założenie autora o tradycyjnej kuchni. Sadząc po stałym rytmie dnia, potrzebie gotowania zarówno w wersji codziennej jaki i świątecznej, czy też z okazji wizytacji biskupa i tym, że większość dań jest mocno związana z regionem, to wygląda na to, że wszystkie warunki są spełnione. I potwierdzają to przepisy – zaczynając od rosołu na kurze, przez czerninę, różne nalewki i zupę migdałową, po takie wynalazki jak zagraj i moczka.
Każda z kucharek pochodzi z innego regionu i mimo że rozmowy skupiają się na gotowaniu to wyraźnie widać inny charakter pań – zarówno w tym jak mówią i jak piszą, jak i w dobieranych daniach.
Jest to świetny zbiór, czasem bardzo nietypowych dań na każdą okazję. Chociaż raczej dla kogoś zainteresowanego historią kuchni lub fana wypróbowywania różnych nietypowych pomysłów niż do praktycznego codziennego wykorzystania (głównie ze względu na czasochłonność lub trudności ze zdobyciem pewnych produktów w dużym mieście).
Bardzo sympatyczna książka zarówno od strony wywiadów, w których chwilami brakowało mi więcej szczegółów, jak i przepisów, z których część co prawda można by znaleźć w Kuchni Polskiej, ale tu dostajemy wersje z notatkami na marginesie i to w wykonaniu kilku zawodowych kucharek.