Pratchett Terry, Jolliffe Gray – Kot w stanie czystym

kot-w-stanie-czystym

Czyli kot wg Terrego Pratchetta. Prawdziwy Kot. Humorzasty, wredny, brzydki. Łapiący myszy, samochody i wszystko inne pomiędzy. Polujący głównie na lodówkę i wszystko, co leży na stole. Leniwy, wchodzący pod nogi i mruczący. Jednym słowem: kot.
Książeczka to zbiór obserwacji na temat pazurzastych futrzaków. Obserwacji okraszonych, często złośliwym, humorem. Nie jest to ani instrukcja obsługi kota, ani coś, co ma zachęcić ludzi do posiadania własnego (prędzej odstraszy). Jest to raczej mrugnięcie okiem do innych właścicieli kotów. A co z nie-właścicielami (lub ludźmi, którzy nie mają w swoim dość bliskim otoczeniu kota do obserwacji): jeśli nie są fanatycznymi fanami Terrego P. będą się bawić raczej gorzej niż właściciele – część obserwacji będzie może nie tyle niezrozumiała, co mniej zabawna. Zresztą obserwacje będą dosyć znajome dla każdego, kto miał z kotami do czynienia, bo liczą się raczej nie same fakty a forma podania – zwłaszcza rysunki i anegdotki, bo humor momentami sprawiał wrażenie trochę wymuszonego.
Książeczka jest ładnie wydana i trochę przypomina książkę dla dzieci – duża czcionka, sporo rysunków, króciutkie rozdziały, niewielka objętość. Czyta się błyskawicznie (jeden wieczór spokojnie wystarczy).
Klimatyczne rysunki, lekka treść i mamy fajny odstresowywacz na jeden wieczór. Polecam pożyczyć i przeczytać przy okazji, jeśli ma się akurat wolny wieczór do poświęcenia na niezobowiązującą lekturę; kupować i stawiać na półce już niekoniecznie, tym bardziej, że stosunek zawartości do ceny jest… odstraszający.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *