Tym razem opowiem o książce napisanej w Hiszpanii, ale nie hiszpańskiej, lecz baskijskiej – a to zasadnicza różnica. Na hasło “Hiszpania” niemal z automatu widzimy plaże, ciepłe morze, wspaniałe zabytki. A tu autorka pokazuje nam zupełnie inny kraj – ciemne lasy Pirenejów, ciasne górskie doliny we mgle, rwące rzeki, lutowe deszcze i zimno. To Kraj Basków, dumnego narodu, który przywędrował na te tereny nie bardzo wiadomo skąd, jego język (euskara) jest niepodobny do żadnego innego, a obyczaje i ludowe wierzenia równie specyficzne. Czytaj dalej »
Czarna Owca
Camilla Ceder – Babilon
Kategorie: KryminałMuszę się do czegoś przyznać – tę książkę kupiłem w promocji, dosyć była tania. Na okładce pysznił się dumnie napis „dla wielbicieli Camilli Lackberg!” Do wielbicieli owej Camilli L., która w swoich książkach wymordowała już z połowę mieszkańców rodzinnej wioski może się nie zaliczam, ale lubię tę autorkę. Niestety, o Camilli Ceder nie będę mógł tego powiedzieć. Czytaj dalej »
Mariusz Ziomecki – Mr. Pebble i Gruda
Kategorie: ObyczajowaNie ukrywam, że do czytania tej książki zniechęcał i tytuł i wielkość. I podejrzliwość w stosunku do polskich autorów, którzy jak już piszą o historii współczesnej to… sami wiecie jak im to potrafi wyjść – albo przechył na tę nóżkę, albo na tamtą nóżkę. Tymczasem książka okazała się być bardzo dobrze napisaną historią typowej, no powiedzmy, że typowej rodziny polskiej żyjącej w parchatych czasach Gierka, przemian a potem, nie mniej parchatych czasach początku transformacji ustrojowej. Czytaj dalej »
Stieg Larsson – Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet (dwugłos)
Kategorie: Kryminał, ObyczajowaUległam marudzeniom licznych znajomych, którym nie może się pomieścić w głowie, ze „osoba tak oczytana” nie przeczytała jak dotąd żadnej książki z tak sławnego cyklu kryminalnego jak Millenium” Stiega Larssona. Kochani, już dość dawno temu przeczytałam „Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet” . Tylko jakoś nie miałam ochoty brać się za recenzowanie tej książki. Czyli jak nie trudno się domyśleć na kolana mnie nie rzuciła. Skoro jednak już tak na mnie krzyczycie, postaram się napisać o niej kilka słów. Czytaj dalej »
Ake Edwardson – Wołanie z oddali
Kategorie: KryminałKiedy kryminał jest tylko kryminałem? Kiedy staje się thrillerem? Kiedy niepostrzeżenie zmienia się w powieść psychologiczną? „Wołanie z oddali” spowodowało, że musiałem sobie zadać właśnie te pytania. Książka Ake Edwardsona moim zdaniem nie należy wyłącznie do jednego gatunku. Zmusza do postawienia pytań i stawia tezy które mogą nieźle namieszać w głowie.Czy los matki determinuje los dziecka? I czy to dlatego, że jej przeszłość też była zdeterminowana przez wybory, których mniej czy bardziej świadomie dokonała babcia?Czy można być tak samotnym w świecie, że twojego zniknięcia nikt nie zauważy, dopóki twoje mieszkanie będzie opłacone? I czy ścigający przestępcę nie płaci więcej niż ścigany? Takie właśnie pytania można sobie postawić po lekturze „Wołania” Ake Edwardsona. Czytaj dalej »
Camilla Lackberg – Księżniczka z lodu
Kategorie: KryminałSkandynawskie kryminały są podobno ostatnio na topie. W księgarniach aż roi się od książek autorów z dziwnymi znaczkami w nazwiskach. Zdecydowałam zatem, że choć nie lubię “topowych” nurtów i książek, to jednak zobaczę, co tak ludzi do skandynawskich kryminałów przyciąga. Na pierwszy ogień poszła pani Lackberg. Głównie dlatego, że… była przeceniona.
O dziwo, książka okazała się całkiem strawna. Najbardziej spodobało mi się jak autorka tak kręciła wątkami, utrudniając czytelnikowi samodzielne rozwiązanie zagadki. Im dłużej nie wiem kto zabił tym bardziej jestem zadowolona z tego co czytam. A w “Księżniczce” praktycznie do końca nie byłam pewna czy właściwie wytypowałam mordercę. ( Jak się okazało na końcu – całkiem niewłaściwie, co tylko sprawiło mi wielką uciechę).
Tak czy inaczej, w kryminale mamy “samo życie” – nieudolnego szefa który przeszkadza, zamożną rodzinę, starannie zamiatającą pod dywan różne brzydkie sprawy, ludzkie słabostki, pragnienia i cierpienie a wątek kryminalny przeplata się z życiem prywatnym głównych bohaterów. To ostatnie podobało mi się zresztą najmniej. Główna postać kobieca dziwnym trafem momentami kojarzyła mi się z Bridget Jones, a jej rozterki choć niby wpisujące się we wspomniane już “samo życie” tylko denerwowały i drażniły.
Podsumowując – jest to dobra książka, wciągająca, dobrze skonstruowana i napisana, z zaskakującym zakończeniem. Nieco denerwuje i przeszkadza rozbudowany wątek życia prywatnego głównej bohaterki, no ale cóż, podobno nie ma róży bez kolców