Komunizm chyli się ku upadkowi. Prezes jednego z zakładów postanawia dogadać się ze związkowcami – tu na scenę wkracza Artur Wiktorowicz, któremu w ręce wpadło niedawno tajemnicze pióro. A razem z piórem pojawił się głos. Naprowadzający, podpowiadający, ale chcący więcej i więcej. Czytaj dalej »
fantasy polityczne
Staveley Brian – Kronika nieciosanego tronu. Tom 3. Ostatnia więź
Kategorie: FantasyWojna toczy się dalej, wrogie armie są coraz bliżej stolicy. Głównodowodzący gdzieś zniknął, a cesarzowa i tak ma większe zmartwienia na głowie. Kaden ma swoją wizję przyszłości, ale szybko orientuje się, że bez pomocy nie uda mu się jej zrealizować, a zdesperowany człowiek będzie szukał pomocy w nieoczekiwanych miejscach. Czytaj dalej »
Staveley Brian – Kronika Nieciosanego tronu. T.2 Boski ogień (dwugłos)
Kategorie: FantasyZachęcona pierwszym tomem, który wreszcie udało mi się przeczytać sięgnęłam po Boski ogień. Sięgnęłam tym chętniej, że recenzje znalezione w sieci wychwalały ten tom jeszcze bardziej niż pierwszy. A że ostatnio trudno jakoś trafić na dobre fantasy tym bardziej mi się rączki do drugiego tomu Kroniki wyciągały. Czytaj dalej »
Staveley Brian – Kronika Nieciosanego tronu. T.1 Miecze cesarza (Dwugłos)
Kategorie: FantasyZaczyna się motywem starym jak świat – zamachem. Ginie cesarz Annuru. Trwa śledztwo – morderstwo to zamach czy tylko czyn szaleńca? Trwa posiedzenie Rady – kto zostanie regentem? I kogo wysłać po dziedzica Nieciosanego Tronu, który od lat przebywa w górach. Czytaj dalej »
Raymond E. Feist, Janny Wurts – Trylogia Imperium (dwugłos)
Kategorie: FantasyTym razem powyżywam się na Trylogii Imperium ( Córka Imperium, Sługa Imperium, Władczyni Imperium).
Córka Imperium, czyli Japończycy w kosmosie. Tak jednym zdaniem można skomentować pierwszy tom trylogii napisanej przez ……No właśnie, wcale nie jest pewne czy napisał to Rajmund czy tez Janny.
Raimond Feist rzuca nas w świat, który jest jednocześnie znany i nieznany. W świat w którym najwyższym dobrem i świętością jest honor, świat w którym okazywanie uczuć jest niesmaczne, konwenanse i rytuały dławią wszystko, najwyższą łaską jest udzielenie zgody na zadanie sobie rytualnej śmierci, najwyższy władca jest tak naprawdę tylko marionetką, bogowie są ale jakoś tak mało nachalnie, zaś wszystkie ważne rody oddają się z zapałem intrygom i knowaniom nazywanym eufemistycznie wielką rozgrywką Rady. Zapachniało Japonią? Jeśli dodamy do tego jeszcze przekręcone japońskie nazwiska to ośmielę się stwierdzić, że wręcz wionęło Shogunem. Czytaj dalej »