Trzeci tom Bożych monarchii jest zdecydowanie bardziej monotematyczny niż poprzednie dwa. Ktoś na sieci podsumował to nawet : ” to tylko bója i polityka”. I rzeczywiście po przeczytaniu Żelaznych wojen trudno się z takim podsumowaniem, mimo jego skrajnego uproszczenia – nie zgodzić. W Normanii toczy się wojna wszystkich ze wszystkimi. Wojna o panowanie nad poznanym światem, wojna możnych o zaszczyty i splendory, albo chociaż zachowanie status quo, wojna kobiet o miejsce przy boku zwycięzcy ( i możliwość wpływania na losy świata), wojna o rząd dusz, wojna sumień… wojna. Czytaj dalej »
Wydawnictwo Mag
Kearney Paul – Królowie heretycy (Boże monarchie t.2)
Kategorie: FantasyDrugi tom Bożych monarchii w dalszym ciągu utrzymuje wysoki poziom zaprezentowany w pierwszym. Dlaczego o tym piszę? Bo bardzo często zdarza się tak, że tom pierwszy jest świetny, a tom drugi już tylko taki sobie. Na całe szczęście autorowi udało się uniknąć nudy powtórzeń czyli przysłowiowego zjadania własnego ogona. Dalej mamy dobre tempo akcji, oraz wielowątkowość. Pojawiają się też nowi, w większości interesujący bohaterowie. Co prawda, uważny czytelnik poprzedniego tomu nie będzie specjalnie zadziwiony kilkoma rozwiązaniami, co jednak nie zmienia ogólnej wysokiej oceny tomu. Czytaj dalej »
Kearney Paul – Wyprawa Hawkwooda (Boże monarchie t.1)
Kategorie: FantasyJak to miło od czasu do czasu poczytać “stare dobre fantasy”. A dokładniej – political fiction, bo do tego gatunku tak naprawdę należy zaliczyć Boże monarchie. Pierwszy tom tego pięcioksięgu bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, a to – jeśli weźmiemy pod uwagę moją skłonność do czepialstwa i wyszukiwania dziury w całym, nie jest takie łatwe. W największym skrócie – Wyprawa Hawkwooda jest opowieścią przemyślaną, dobrze skomponowaną, z wyrazistymi bohaterami. Czuje się w niej, że autor panuje nad fabułą. Nie ma nielogiczności i urwanych wątków. Czytaj dalej »
Sanderson Brandon – Archiwum Burzowego Światła t.1Droga Królów
Kategorie: FantasyKto choć trochę zna twórczość Brandona Sandersona, ten bez trudu zauważy pewną prawidłowość – otóż autora fascynują strzaskane królestwa. Światy “po przejściach”, krainy na rozdrożu historii, kiedy czasy świetności przetrwały tylko w baśniach i legendach, czasem w wierzeniach, czasem w niepełnych przekazach historycznych. Tak jest w “Elantris”, tak w “Siewcy wojny”, tak w “Z mgły narodzonym”. We wszystkich wspomnianych tytułach odeszli bohaterowie, bogowie zniknęli lub co gorsza stali się jacyś tacy… mało boscy, przepadła potężna magia. Pozostała pustka i zagubienie zwykłych ludzi oraz sny i wizje tych, którym los, a może coś innego przypisało niewdzięczną rolę odnowienia świata. Właśnie ten schemat uważny czytelnik odnajdzie w Drodze Królów. Czytaj dalej »
Lynch Scott – Republika złodziei (t.3 Niecnych dżentelmenów)
Kategorie: FantasyTrzeci i ostatni tom przygód Locek’a Lamory zaczyna się ponuro. Locke zmaga się ze śmiertelną trucizną i nie widać nawet promyczka nadziei na jego uratowanie. Niezbyt przyjemnie czyta się o rozpaczliwej, przegrywanej z kretesem walce Jeana o życie przyjaciela. I kiedy wydaje się, że za chwilę nastąpi koniec Locke’a – deux ex machina pojawia się światełko w tunelu. Tylko, że to światełko jest.. hm, jakby to powiedzieć – mocno specyficzne i tak naprawdę czytelnik nie jest wcale pewien z czym ma do czynienia – z przysłowiowym wylotem tunelu czy z równie przysłowiową nadjeżdżającą lokomotywą….. Czytaj dalej »
Scott Lynch – Na szkarłatnych morzach
Kategorie: FantasyDrugi tom, powinien być i zazwyczaj jest lepszy od pierwszego. Jednak zdarzają się wyjątki od tej reguły. Irytujące wyjątki. Na drugi tom Niecnych dżentelmenów rzuciłam się z pieśnią na ustach i niemalże powiewającą kitą. „Na szkarłatnych morzach” to dalej jest dobra, zręcznie i z polotem napisana książka. Ma jednak kilka wad, które sprawiły, że gdy odkładałam książkę na półkę kita nie powiewała mi już tak triumfalnie. Czytaj dalej »
Scott Lynch – Kłamstwa Locke’a Lamory
Kategorie: Fantasy, PrzygodowaDorwałam wreszcie pierwszy tom Opowieści o Niecnych Dżentelmenach. Naczytałam się na sieci tyle ochów i achów na ich temat, że aż wydawało mi się to podejrzane. Ale przeczytałam i muszę stwierdzić, że zdecydowana większość pochwał jest uzasadniona. Co mi się najbardziej podobało? Język. Nie da się ukryć, że książka napisana jest tak – jak powinny być napisane moim zdaniem wszystkie książki . Jest barwny, plastyczny, bogaty, wręcz znakomity. I jest doskonale przetłumaczony. Pławiłam się w nim jak żaba w ciepłej kałuży po czterdziestu dniach suszy. Mniam. Czytaj dalej »