Tahir Sabaa – Ember in the Ashes T.2 Pochodnia w mroku

Drugi tom opowieści o świecie w którym jedna nacja krwawo zdominowała drugą, a okrutnej władzy mieli odwagę przeciwstawić się tylko nastolatkowie. Nie zrobili tego jednak z ideologicznych pobudek tylko we własnym interesie. Laia chce uwolnić swego brata Darina, a Elias od początku sprzeciwiał się zasadom panującym w szkole Masek – gdzie wychowywani są janczarzy dla władcy Wojanów. Pierwszy tom wciągnął mnie i to bardzo, choć nie raz i nie dwa irytowałam się niemożebnie na zachowania bohaterów – ich naiwność, gapiostwo czy nie zdecydowanie. Nie inaczej było przy lekturze tomu drugiego. Nasi bohaterowie są dalej tacy jacy byli – młodzi, niedoświadczeni, naiwni. Ignorują oczywiste sygnały, a potem cierpią, że coś się stało.

Akcja rozpoczyna się w tym samym momencie,  w którym kończy się tom pierwszy. Elias i Laia uciekają, Marcus zostaje imperatorem, a Helena jego prawą ręką.  W drugim tomie autorka rozbudowała świat w którym przyszło żyć bohaterom. Wyszliśmy poza granice stolicy i poznali bliżej inne nacje niż Wojanie i Scholarowie. Bohaterowie podróżują przez kraj i przez swoją własną jaźń. Dowiadują się rzeczy tak oczywistych, że aż trywialnych i tych mniej oczywistych. Dojrzewają ( a przynajmniej zgodnie z ideologią książki drogi – powinni dojrzewać, bo niektórym to dalej nie wychodzi), przeżywają dramaty, upadki, porażki. Zawodzą się na bliskich i nie zawodzą na obcych. Samo, paskudne życie.

Znacznie został poszerzony wątek sił nadprzyrodzonych. Potwierdzają się podejrzenia z tomu pierwszego – w całej awanturze macza pazury władca demonów. I właśnie wątek nadprzyrodzony jest w mojej opinii najsłabszy i odpowiada za największe i najbardziej irytujące dłużyzny w fabule.  Trudno jest przebrnąć przez metafizyczne zawijasy akcji, bo choć ich pojawienie się jest dobrze umotywowane, to już rozważania o życiu, śmierci, życiu po życiu i przechodzeniu na drugą stronę zwyczajnie nużą. Najbardziej jednak zirytowało mnie zakończenie z gatunku “zabili go i uciekł”. Nie powiem wam kto załapał się do tej kategorii, ale naprawdę zakończenie jest nie pasujące do całości. Ot tak jakby krwisty stek polać nagle malinową polewą…

Mocny przeciętniak, ale jeśli wyjdzie 3 tom, chętnie go przeczytam.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *