No, Medicus z Saragossy toto nie jest, choć tematyka wielce zbliżona. Brak tej książce tego czegoś, ognia, pasji, namiętności pisania która cechuje publikacje Noaha Gordona. Medyczka jest zwyczajnie…. zbyt ugrzeczniona. Zbyt sztampowa. tylko jak u licha może być ugrzeczniona książka opowiadająca o buncie? Jak widać może. Bo teoretycznie Medyczka jest opowieścią o braku zgody na uwarunkowania społeczne w których przyszło żyć bohaterce – uwarunkowania odmawiające kobiecie prawa do kształcenia, prawa do bycia mądrą, prawa do robienia kariery, a czasami prawa do bycia istotą czującą. I taki właśnie temat, aż proszący się o pasję przedstawiono niemal chłodno. Być może winny jest tutaj wybrany przez autora rodzaj narracji, bowiem książka pomyślana jest jako pamiętnik tytułowej medyczki, spisywany pod koniec życia, a więc wtedy kiedy , przynajmniej teoretycznie wszelkie burze i uniesienia ma się już za sobą. Medyczka to książka o kobiecie inteligentnej, ciekawej świata, obdarzonej chęcią do uczenia się. Książka o kobiecie której wszystkich tych odmawiano tylko dlatego że była kobietą. I znowu odwołam się do Medicusa – tam bohater obdarzony talentem medycznym udał się w długą i bardzo ryzykowną podróż na wschód poszukując u Żydów i Arabów wiedzy do której jako osoba innej nacji nie miałby dostępu. Bohaterka Medyczki, choć nigdzie nie wyjeżdża, choć nie musi jak Medicus utrzymywać cały czas “legendy” to jednak nie mniej ryzykuje. Cały czas unosi się bowiem nad nią złowrogi duch inkwizycji. I na koniec jeszcze jedna, jakże znamienna różnica. O ile Medicus dochrapał się uznania i sławy, o tyle medyczka z Bolonii poniosła w pewnym sensie klęskę – jej dokonania i odkrycia medyczne zawłaszczył mężczyzna. Jedynymi, którzy naprawdę docenili pracę Carli byli inni wykluczeni – członkowie gildii żebraczej z Bolonii. I to dla nich urządziła w Bolonii zakonspirowany szpital.
Trzeba oddać sprawiedliwość autorowi, że przyłożył się do szczegółów historycznych. Dzięki jego pracy poznajemy dość kolorową i niejednoznaczną społeczność Bolonii, Wenecję w czasach moru, metody leczenia, organizację szkolnictwa nazwijmy to wyższego, sposoby działania inkwizycji i wiele innych drobiazgów i smaczków z dawnych czasów.
Książkę czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Bohaterka momentami irytuje swoją zarozumiałością, czasem drażni pychą, jeszcze częściej męczy naiwnością. Jeśli ktoś nie czytał wcześniej cyklu Noaha Gordona – będzie pewnie zadowolony. Jeśli jednak czytał – odłoży Medyczkę z uczuciem niedosytu.