(3,5 / 5)
Dostajemy trzy dość krótkie teksty. Nowelkę o Salomei władającej ogniem, opowiadanie o nieletniej szamance zwanej Kurczaczkiem i króciutką opowiastkę o bardzo nieletnim zwierzołaku.
Znajomość całej reszty uniwersum Thornu nie jest potrzebna do czytania, chociaż stali czytelnicy będą się bawić trochę lepiej niż przypadkowi. Historie też są na tyle oderwane od reszty wątków, że nie zaspoilerują za wiele.
Igranie z ogniem to opowieść, w której poznajemy lepiej Salomeę, która wcześniej pojawia się w zbiorze Ropuszki. Pyrka do towarzystwa dostaje debiutującą w Thornie Lakshmi. Salcia niepewna swojego miejsca w świecie i niepanująca nad mocą ognia jest równoważona przez potężną bastiarkę, która jest momentami aż za odważna. Dziewczynki razem tworzą ciekawy duet, który pewnie jeszcze kiedyś powróci, bo nastolatki mają spory potencjał. Dora i Miron grający tutaj drugie skrzypce są miłą niespodzianką – z jednej strony są bardziej dojrzali, przez co stali się ciekawszymi i pełniejszymi bohaterami (zwłaszcza Miron), z drugiej – dalej wprowadzają solidną dawkę humoru. Moim faworytem jest jednak pani Ludwiczka – szkolna sekretarka idealna.
Sama historia o akceptacji, szkole i rodzicielstwie jest napisana lekko, bez moralizatorstwa i może wzruszać.
Duma i ciągłość z Wiki (Kurczaczkiem) w roli głównej, która do towarzystwa dostaje Witkacego i Sępa, wciągnęła mnie bardziej niż Igranie z Ogniem. Może dlatego, że Wiki jest starsza i bardziej pewna siebie, mimo tego, że jeszcze poznaje magiczny świat. Młoda szamanka podążając za zapachem ciasteczek zwiastującym tajemnice pakuje się w kłopoty i jest zmuszona dorosnąć w przyspieszonym tempie. Dowiaduje się też, że ją i ojca łączy coś więcej niż moc.
Bardzo fajny tekst, chociaż bardziej poważny i bardziej ciężki niż dwa pozostałe.
Przygody małego drapieżnika to lekka historia pięcioletniego Michasia, który po raz pierwszy zmienił się w rysia i koniecznie chce się tym faktem pochwalić sąsiadce. A to, że sąsiadka jest zabójcą na zlecenie, to już nieistotny detal. Lekka, zabawna historyjka z bardzo fajną relacją między Nikitą a matką chłopaka (mimo tego, że nie znoszę Nikity).
Sympatyczny zbiorek będący łącznikiem między dorosłymi a nastoletnimi bohaterami świata Jadowskiej. Również między nastoletnimi czytelnikami, którzy mogą się skusić na resztę książek. A może jest to wstęp do powieści dla młodzieży dziejącej się w magicznym Toruniu?
Wada – za krótkie, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę. Z chęcią zobaczyłabym te teksty dołączone do jakiegoś większego zbioru, ale widać autorka lub wydawnictwo uznało, że ma być minizbiór dla młodszych czytelników.
Krótka, niezobowiązująca, ale sympatyczna lektura na jeden wieczór.