Aneta Jadowska – Złodziej dusz t.1 (dwugłos)

Kategorie: Urban fantasy

zlodziejNazwijcie to jak chcecie, ale z upodobaniem poluję na fantasy w wykonaniu polskich autorek. Głównie dlatego, że wciąż mam nadzieję trafić na takie perełki jak „Podatek” Mileny Wójtowicz czy cudowne, choć niestety nie kontynuowane „Róże Selerbergu”. O bogowie jak ja się przy tych książkach uśmiałam. Jak dla mnie fantasy dla szyderców to najlepszy gatunek literacki na świecie.
Złodziej dusz do tego gatunku niestety nie należy. Pani autorka potraktowała temat poważnie, ba niemal śmiertelnie poważnie, zaś to co miało wyjść śmiesznie wyszło śmiesznawo, albo i lekko niesmacznie. Wybrany na pomysł fabularny motyw jest stary jak świat – czyli obok naszego świata istnieje świat alternatywny zamieszkały przez wszelkiego rodzaju istoty magiczne – wiedźmy, wilkołaki, banshee, wampiry i tak dalej i w tym stylu. Anioły i diabły też są w nim obowiązkowo obecne. Ten świat przenika do naszego „naziemnego” świata, a w zasadzie nawet przenika się z nim. Czytaj dalej »

Małgorzata Kalicińska – Dom nad Rozlewiskiem

Kategorie: Obyczajowa

dom

Tak, ja też od czasu do czasu czytuję także przeboje literatury kobiecej. Tym razem koleżanka podrzuciła mi Dom nad rozlewiskiem. Serialu nie oglądałam, a ilość ochów i achów jakie wywołała wśród moich koleżanek książka wzbudziła moje podejrzenia. Jak się okazało – całkiem słusznie.

Dom to typowa książka nurtu kobiecego, dodajmy polskiego nurtu kobiecego, bo światowy rządzi się nieco innymi prawami. A ten polski? No cóż… bohaterka to kobieta dojrzała tuż przed lub po czterdziestce. Kobieta na tak zwanym zakręcie. Rzucił ją mąż i/lub straciła pracę i/lub wyrzucili ją z domu i/lub zmarł jej ktoś ważny…. Generalnie – coś się stało. Coś co wywróciło życie do góry nogami. I co sprawiło, że nagle owa bohaterka odkrywa, że jej życie dotąd było: a) nijakie, :) nie takie c) do bani, niepotrzebne skreślić. Kobieta wyjeżdża gdzieś, gdzie odkrywa, że życie może być jeszcze inne niż myślała, że będzie. I rzecz jasna, że ona jest inna niż myślała. Nagle odkrywa w sobie pokłady przedsiębiorczości, energii i wszelkich innych. Nagle zaczyna się koło niej kłębić tłum szalenie przystojnych romantycznych facetów. Owi faceci wpatrują się w nią zgoła bałwochwalczo, nieomal wyją ze szczęścia, że im się tu taka seksowna,zadbana, wielce smakowita czterdziestka kręci. W efekcie kobieta odkrywa, że jest bizneswoman, sexbombą w kwiecie wieku, wszystko się jej udaje, wszyscy ją kochają, i generalnie jak to cudownie, że jej się wcześniej w życiu porąbało. No alleluja….. ja mam dość.

 

Wolfgang Hohlbein – Córka Węża Midgardu

Kategorie: Fantasy

midgardOjej. A tak się napalałam na tę książkę. Jak przysłowiowa stonka na wykopki. I co? I klapa. Zacznijmy może od tego, czego w książce nie ma. Nie ma w ogóle fantasy! Gdzie tu magia, gdzie tu heros, gdzie tu mityczność i lekki woal mistyki?! Gdzie na wszystkie bogi walka dobra ze złem?

Nie ma Asgardu. Nie ma dawnych bogów. Jeśli gdzieś nawet pojawia się wzmianka o nich, to jakoś tak wciśnięta półgębkiem i z lekka na siłę. Mit i ewentualną mistykę ma załatwić motyw tajemniczego znamienia w kształcie węża obecnego na plecach głównej bohaterki, znamienia, z którym związana jest jakaś przepowiednia, ale jaka to tak nie do końca już wiadomo, bo autor znowu wypowiada się o niej półgębkiem. Czytaj dalej »

Jo Nesbo – Pierwszy śnieg

Kategorie: Kryminał

pierwszyKryminał w stylu Kinga, troszeczkę zatrącający o horrory a’ la Koontz. Brutalny. Krwawy. Z atmosferą zła i zagrożenia czającego się tuż za plecami. Obracasz się i … widzisz tylko bałwana ze śniegu. Ale wraz z bałwanem pojawia się on. Seryjny morderca. Inteligentny, przebiegły, okrutny, bawiący się i smakujący cierpienie i strach innych. Kiedy o nim myślę – widzę rozbrykanego i świetnie bawiącego się diabła. Na przeciw niego staje policjant, ale nie anioł. „Suchy” alkoholik, niepokorny, zgorzkniały, też nie stroniący od przemocy. Staje nie dlatego, że chce, czy musi, bo zawód. Staje, ponieważ to właśnie jego wybiera na przeciwnika morderca. I czasem czytając miałam wrażenie, że Hary Hole jest także ofiarą napastnika.
Kryminał trzyma cały czas w napięciu. Akcja obfituje w zaskakujące zwroty, wątki są dopracowane i logicznie dobrze osadzone, nie ma zbędnego ględzenia czy filozofowania, wątki poboczne nie rozpraszają czytelnika. Postacie są wyraziste, by nie rzec „krwiste”. Kawał naprawdę dobrej literatury, choć nie każdemu może się spodobać.
Osobiście polecam

Robert M.Wegner- Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza t.1 Północ – Południe

Kategorie: Fantasy

wegnerTrochę przypadkiem trafiła w moje ręce debiutancka książka Roberta Wegnera – „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ – Południe” . I nie ukrywam, dostałam po uszach. Ja, stary wyżeracz fantasy, marudzący, że już wszystko w tym gatunku zostało odkryte, po przeczytaniu tej książki tylko sapnęłam z ukontentowania. Oto bowiem wreszcie pojawiło się w nurcie „magii i miecza” coś nie tylko strawnego, ale wręcz doskonale przyprawionego. Bez wtórności ( a jeśli nawet coś się trafiło, to w tak niewielkiej ilości, że nie zepsuło całości), bez zadęcia w archanielskie trąby bez bohaterszczyzny, misji, wizji i zbawiania świata. O czym jest więc ta książka? O zwykłych ludziach którym się w życiu powinęła noga i trafili do nowo sformowanej jednostki Górskiej Straży. Czytaj dalej »

Waldemar Łysiak – Mitologia

Kategorie: Biografie - Dokument

lysiakKilka dni temu przyszła do mnie znajoma. Karcącym wzrokiem prześlizgnęła się po półkach wypełnionych książkami i wygłosiła mi expose. Że w czasach trudnych dla naszej Ojczyzny zajmuję się pierdołami czyli czytam książki o smokach, elfach i czarnoksiężnikach, a w ostateczności o statkach kosmicznych. A jak już o historię zatrącę to obcą. A powinnam czytać o historii współczesnej kraju, żeby wiedzieć jak nas różni robią w konia. Nie wdawałam się w polemikę – ( bo i po co, kawa dobra, ciasto smaczne, nie potrzeba dyskusyjnego zakalca) zaproponowałam za to, coby mi doradziła stosowną lekturę. Został mi doradzony Łysiak i jego Mitologia.  Czytaj dalej »

John Stack – Okręt Rzymu

Kategorie: Historyczna

okretTrochę zmęczyłam się czytaniem o paniach w historii. Po n-tej książce, której główną bohaterką jest kobieta, w ten czy w inny sposób zamieszana w losy świata, odłożyłam na stosik nową książką o Kleopatrze i pogrzebawszy w rzeczonym stosiku głębiej wyciągnęłam „Okręt”. Wszak w rzymskiej armii ważnych pań raczej nie bywało. John Stack okazał się pasjonatem starożytnej wojskowości. Z książki można dowiedzieć się mnóstwo na temat organizacji rzymskiej machiny wojennej czy samego uzbrojenia.
I na tym w zasadzie koniec pozytywów. Autor wybrał sobie temat nomen -omen morze, czyli wojny punickie. Mógł napisać książkę popularno-naukową traktującą o mało w sumie znanym fragmencie tych działań wojennych czyli walkach na morzu. Mógł też napisać porywającą powieść w której na atrakcyjnym tle walk okrętów pojawiłaby się twarda męska przyjaźń i życie w ówczesnym świecie. Mógł. Czytaj dalej »