
Szmaragdowa seria przyzwyczaiła nas do tego, że pojawiają się w niej książki interesujące, czasem trudne jak Sieroce pociągi, czasem zaskakujące jak Niemka. Zawsze -pisane z rozmachem jak powieści Edwarda Rutherforda
Szmaragdowa seria przyzwyczaiła nas do tego, że pojawiają się w niej książki interesujące, czasem trudne jak Sieroce pociągi, czasem zaskakujące jak Niemka. Zawsze -pisane z rozmachem jak powieści Edwarda Rutherforda
Autorka znana jest przede wszystkim z tworzenia tzw. literatury kobiecej , lub jak kto woli Harlequinów. Toteż zaintrygowała mnie wiadomość, że tym razem „szarpnęła się” na powieść wielotomową, ba sagę rodzinną zaczynająca się w niełatwych czasach powojennych. A że jeszcze rzecz ma się rozgrywać w Nowej Hucie, to już sami wiecie – przepuścić książce nie mogłam. Czytaj dalej »
Jak by tu zacząć? Zapowiedzi wydawnicze prześcigają się w kreowaniu nowej „królowej kryminału komediowego”, opisują lekkie pióro debiutującej Autorki, zachwycają się satyrą na środowisko akademickie, nieledwie kreują „nową Chmielewską”. Czytaj dalej »
Książka reklamowana jest jako „mroczny i niepokojący kryminał prosto z Islandii”. Wydało ją Wydawnictwo Kobiece, więc trzeba się spodziewać też odpowiedniej dawki feminizmu. Feminizm i kryminał – mogło być całkiem ciekawie. Ale… czy to jest kryminał? Według mnie wyszła po prostu obyczajówka, gdzie oczywiście jakaś tam działalność przestępcza się toczy, ale nie to jest niej najważniejsze. Czytaj dalej »
Stwierdzenie, że Japończycy kochają koty to truizm. Wszyscy o tym wiedzą, ale… jak oni tak naprawdę kochają te koty? Czy stawiają je na piedestale i wielbią jak Egipcjanie? Czy koty zastępują Japończykom dzieci tak jak Amerykanom? A może po prostu są – jak w Turcji, traktowane z wyrozumiałą czułością, choć nieprzesadnie rozpuszczane? Czytaj dalej »
Scjentologia jest tematem dość problematycznym. Nie tylko ze względu na nie do końca określony status sekty/religii, które są same w sobie tematem trudnym (niezależnie od nazwy), ale również dlatego że piszący o Hubbardzie i scjentologii byli często doprowadzani do ruiny psychicznej i finansowej. Czytaj dalej »
Tytuł jest trochę mylący – to jest opowieść o Islandii, a kulinaria są tylko jej częścią. Autorzy są tak dalece zafascynowani tą daleką, północną wyspą i jej mieszkańcami, że mieszkają tam przez znaczną część roku. Marta Biernat opisuje, a jej mąż Adam uzupełnia tekst fotografiami.
W założeniu nie miał to być kolejny przewodnik po wyspie gejzerów, lecz opowieść o islandzkim życiu i islandzkiej duszy. Czy to się udało? I tak – i nie. Książka jest podzielona tematycznie i tych tematów jest bardzo wiele – geologia, krajobrazy, klimat, historia osadnictwa, historia polityczna, architektura, życie codzienne, kuchnia, wierzenia (trolle!) a nawet alkohol i zjawisko, które pojawiło się całkiem niedawno, czyli masowa turystyka. Czytaj dalej »