Montepin Ksawery de – Kwiaciarka

Kategorie: Kryminał, Obyczajowa

Jekwiaciarkaśli lubicie książki Hugo, Camusa i Dumasa, to Kwiaciarka niewątpliwie przypadnie Wam do gustu. Jeśli wolicie kryminały w stylu Agaty Christie, czy Artura Conan Doyla – nie powinniście w ogóle po tę książkę sięgać. Bo choć przedstawiana jest jako klasyczny kryminał, z kryminałem w mojej skromnej opinii nie ma zbyt wiele wspólnego. Więcej w niej powieści obyczajowej niż kryminalnej zagadki.

Czytaj dalej »

Wei Liang Diane – Oko jadeitu

Kategorie: Kryminał, Obyczajowa

oko jadeituPekin. Zatłoczony, brudny, zakorkowany. Pełen staruszków, karierowiczów i imigrantów z biednych prowincji. W tej mieszance wybuchowej Mei stara się prowadzić agencje detektywistyczną. O dziwo klientów ma sporo mimo że jest kobietą i mimo że bycie prywatnym detektywem w kulturze, w której wszystko opiera się na guanxi – siatce kontaktów i znajomości nie jest zajęciem prostym. Nie mówiąc już o tym, że w Chinach jest też zajęciem średnio legalnym. Czytaj dalej »

Jacobson Lea – Amerykańska gejsza

Kategorie: Obyczajowa

amerykanska-gejszaGejsze kojarzą się często z bardzo drogimi i eleganckimi kurtyzanami. Jednak gejsze (najczęściej) nie sypiały ze swoimi klientami; miały grać, śpiewać, zabawiać rozmową, słuchać i nalewać sake.
Współcześnie ich miejsce zajęły hostessy – nalewające piwo i whisky, śpiewające karaoke i umilające czas pracownice nocnych klubów.
Obje profesje należą do tzw. pływającego świata; świata przemijającego, ulotnego, pełnego ułudy; japońskiego biznesu erotycznego. Czemu erotycznego, skoro łóżko nawet nie jest sugerowane w rozmowie? Mówi się, że gejsze i hostessy sprzedają fantazje i pragnienia.

Czytaj dalej »

Varga Krzysztof – Czardasz z mangalicą

Kategorie: Obyczajowa, Reportaż

czardasz„Czardasz z mangalicą” to coś w rodzaju kontynuacji poprzedniej „węgierskiej” książki tego autora – „Gulaszu z turula”. Tu też mamy zbiór ni to reportaży, ni to opowiadań – tym razem o węgierskich pomnikach i węgierskiej duszy („Gulasz,,,” był o węgierskich knajpach i węgierskiej duszy). Kto zresztą w Polsce byłby bardziej kompetentny w tych sprawach od Autora , który po ojcu jest Węgrem, po matce Polakiem, a z zawodu pisarzem – ta mieszanka pozwala nie tylko precyzyjnie tłumaczyć kody kulturowe, narodowe traumy, fobie, i resentymenty obu nacji, ale też ubierać je w porządną literacką formę. Ta książka powstała w wyniku węgierskich peregrynacji Vargi w latach 2010-2013, są to zatem już Węgry rządzone przez Viktora Orbana i jego Fidesz. Czytaj dalej »

Joyce Graham – Requiem

Kategorie: Obyczajowa, Thriller

requiemNasz umysł to miejsce mroczne i tajemnicze. Zasiedlają ją zwidy i potwory wyrosłe na glebie naszych emocji, uczuć i przekonań. Wyrastają z lęków i wiary. Karmią się cierpieniem, rozpaczą, gniewem. A jeśli do tego całego konglomeratu dołożymy jeszcze poczucie winy i lekki swąd mistycyzmu – wtedy pojawia się szaleństwo. I to właśnie szaleństwo zaoferował mi autor Requiem. Czytaj dalej »

Roberts Nora – Wyspa trzech sióstr

Kategorie: Fantasy, Obyczajowa

wyspa-trzech-siostrKtoś kiedyś powiedział, że Nora Roberts  zamiast książek serwuje soczyste sałatki – może to i ładne, może i kolorowe, może i sprawia przyjemność, ale do porządnego posiłku temu daleko… I “coś” w tej diagnozie jest, choć moim zdaniem nie każdy musi być mięsożercą pożądającym na obiad schabowego, a sałatka może być przyjemną odmianą od innych posiłków. Dlatego nie broniłam się specjalnie, gdy koleżanka wetknęła mi w rękę cieniutką książeczkę zapewniając, że.. “nawet tobie się spodoba”. Fakt, znana jestem z tego, że nie lubię “literatury kobiecej” i nie znoszę seriali w stylu “na dobre i na złe” panoszących się w naszej telewizji, a romanse wszelkiej maści służą mi jako usypiacze. Jednak Nora  Roberts nie jest moim zdaniem typową autorką “kobiecą” produkującą hurtowo łzawe opowieści o kopciuszkach i zranionych sercach. Czytaj dalej »

Jenni Alexis – Francuska szkoła wojny

Kategorie: Historyczna, Obyczajowa

francuskaCzasem trafiają się książki które trudno się czyta i jeszcze trudniej recenzuje. I bynajmniej nie dlatego, że są tak kiepsko napisane. Wręcz przeciwnie. Recenzuje się je trudno, ponieważ ich czytanie przypomina  dotykanie chorego zęba. Wiesz, że jest, wiesz, że zaboli ale nie możesz się powstrzymać przed macaniem językiem… Jedną z takich trudnych, bolesnych książek jest właśnie Francuska szkoła wojny. Czytaj dalej »