Ciekawostka: przewodnik po Anglii dla podróżników w czasie. Żeby wiedzieli w co się ubrać, gdzie zjeść i jak uniknąć kłopotów z prawem.

Historia bardzo przyziemna, bez wielkich wojen i władców na pierwszym planie, jest równie ciekawa, jeśli nie ciekawsza, od wersji szkolnej, dzięki której co prawda dowiemy się jaki numer miał po imieniu kolejny Henryk, ale raczej nie mamy szansy dowiedzieć się co jedli i co nosili nasi przodkowie.
Ian Mortimer uzupełnia naszą wiedzę tworząc przewodnik po bardzo egzotycznym kraju z dziwnymi prawami, jakim jest średniowieczna Anglia. Przewodnik bardzo lekko i plastycznie napisany, który pozwala nam się przenieść w czasie. Bez problemu można się poczuć jak na zabłoconej, niezbyt czystej uliczce targowego miasta. Zamiast suchych faktów dostajemy scenki rodzajowe pełne zapachów, kolorów i ludzi, które łatwo zapadają w pamięć. Jako uzupełnienie opisów dostajemy zestaw statystyk – kiedy są potrzebne, i wniosków – nie tylko z tych statystyk, ale też z paru faktów, które wydają się być oczywiste, ale wcale takie nie są. Opis ciemnej uliczki w mieście powinien być lekturą obowiązkową każdego początkującego pisarza tworzącego pseudo-średniowieczne fantasy.
Jak przetrwać czyta się lekko i szybko, jak dobrą beletrystykę i na dodatek można się sporo dowiedzieć. Przez całą książkę zazgrzytała mi tylko jedna rzecz – autor wspomina o truskawkach, które w średniowieczu nie były znane w Europie. Z chęcią przeczytałabym inną z książek autora – o czasach Stuartów. Na razie trzeba się jednak będzie zadowolić polską wariacją na temat średniowiecznego Krakowa.
Zdecydowanie polecam, nie tylko zainteresowanym historią.