Baldree Travis – Legendy i Latte

Kategorie: Fantasy

2.5 out of 5 stars (2,5 / 5)
Legendy i latte to… obyczajowe fantasy z gatunku cozy fantasy, czyli fantasy „przytulnego”. W zamyśle dostajemy puchatą powieść o emerytowanej najemniczce i zapuszczamy się w boczne uliczki miasteczka w jakiejś spokojnej krainie fantasy. Gdzieś z dala od wojen, walecznych bohaterów i konfliktów, ale za to z kawą w jednym ręku i ciasteczkiem w drugim. Jest to w sumie trochę przeniesienie na nurt fantasy popularnego podgatunku romansów obyczajowych – tych opartych na recepcie: bohaterka rzuca pracę/męża i wyrusza na wieś/nad morze/w góry, żeby znaleźć nową pracę/nowego męża/cel w życiu. W założeniu ma być bezpiecznie, przytulnie, słodko i koniecznie z happy endem. Czytaj dalej »

Matharu Taran – Summoner (Zaklinacz) t.1 Początek

Kategorie: Fantasy

Do sięgnięcia po tę pozycję zachęciła mnie notka wydawnicza, przedstawiająca Zaklinacza jako fenomen i hit sieci, powieść pisaną niemal na oczach czytelników, zbierającą same dobre recenzje i mnóstwo polubień i poleceń. Jeśli dodamy do tego porównania do Tolkiena –  sami rozumiecie, że rasowy bookeater nie mógł zlekceważyć takiej pozycji.   Zakupiłam. Przeczytałam. Ekhem. Na miejscu Tolkiena zaczęłabym straszyć tych co porównali  Summonera do Władcy Pierścienia. Czytaj dalej »

Kołodziejczak Tomasz – Czerwona mgła (Ostatnia Rzeczpospolita. Tom 2) (dwugłos)

Kategorie: Postapokalisa

ostatnia-rzeczpospolita-tom-2Kajetan Kłobudzki, geograf hetmana wielkiego koronnego, zostaje wysłany na Kresy, żeby aktualizować mapy i zbadać tajemniczą Czerwoną Mgłę.
Brzmi jak opowieść z czasów sarmackich, prawda? A co jeśli mówimy nie o przeszłości a przyszłości gdzie hetman jest elfem a na Kresach poza mgłą czają się urka-hai.
Już macie dość? Jeśli nie to zapraszam na dalszą jazdę bez trzymanki, dzisiejszym kierowcą jest Tomasz Kołodziejczak.

Czytaj dalej »

Michael Peinkofer – Powrót Orków (dwugłos)

Kategorie: Fantasy

orkiOrki są brzydkie, wredne i śmierdzą. O Orkach się nie pisze. No bo jak można pisać o istotach które uznaje się za … żuli świata fantasy? Toteż kiedy wpadła mi w ręce książka której głównymi bohaterami są właśnie orki – zabrałam się za czytanie z wielkim zainteresowaniem. Rozumiecie – o hobbitach już było, o elfach jasnych i ciemnych nasmarowano niejedno tomiszcze, krasnoludy posiadają swoją literaturę, a orki nie. Kolega, który mi tę książkę pożyczył zapowiedział z błyskiem w oku, że to parodia, ale nic więcej powiedzieć nie chciał.
Książka rzeczywiście okazała się po części parodią “Władcy Pierścieni”, a po części parodią parodii, zaś para głównych bohaterów niemal od pierwszych stron kojarzy się nieodparcie z Flipem i Flapem. Czytaj dalej »