Pacyński Tomasz – Szatański interes

Kategorie: Urban fantasy

szatanski interes

Dawno temu mała dziewczynka przyłapała Świętego Mikołaja, kiedy wszedł do jej domu, dzięki czemu w końcu, po latach prób, dopadł go Dziadek Mróz. W zamian dziewczynka kazała nazywać siebie Matyldą i zostać wspólniczką Dziadka.
Od tego wszystko się zaczęło, ale minęło sporo lat – Matylda dorosła, oddalili się od siebie z Dziadkiem i teraz każde z nich zmaga się ze swoimi demonami. Samotnie. Czytaj dalej »

Bachmann Stefan – Dziwni

Kategorie: Steampunk

dziwni

W Bath otworzył się portal. W stronę przeciwną niż to portale mają najczęściej w zwyczaju, czyli zamiast „z” to „do” naszej rzeczywistości. Świadków co prawda nie było, bo wszyscy mieszkańcy zginęli, ale przysłane na miejsce wojsko napisało odpowiednią liczbę raportów i wywołało wojnę przy okazji. A z sąsiedniego wymiaru wyszły feyry – gnomy, gobliny, sidhe i inne (najczęściej średnio przyjazne) stwory z angielskich legend. Czytaj dalej »

Howey Hugh C. – Silos T.1 Silos (dwugłos)

Kategorie: Postapokalisa, Science fiction

silosSilos to książka od której dostaję klaustrofobii. Klaustrofobii od wyobrażania sobie tego miejsca i pewnego rodzaju klaustrofobii psychicznej – od wyobrażania sobie tego koszmarnego, opartego na jednym wielkim kłamstwie społeczeństwa. Społeczeństwa,  które dla najlepszych ma tylko jedną karę – śmierć. I jeszcze jedno przyprawiało mnie o duszności. To przerażająca świadomość, że scenariusz na jakim oparto książkę jest możliwy do zrealizowania w każdej chwili. Na świecie żyje wystarczająco wielu szaleńców i drani którym marzy się zabawa w Pana Boga… Czytaj dalej »

Kira Izmaiłowa – Flossia Naren, Mag Niezależny t.1 i 2 (dwugłos)

Kategorie: Fantasy

flossiaAutorkę, Kirę Izmaiłową znałam z całkiem niezłej książki Wyższa Magia, więc za Maga Niezależnego – Flossię Naren brałam się bez obaw i niepokoju, że oto znowu kupuję książkę, która ucieszy koleżanki bibliotekarki z osiedlowej biblioteki.Szybko jednak okazało się, że w tym przypadku sprawdziła się stara i dość wredna zasada, iż jedna dobra książka w wykonaniu autora nie oznacza, że w kolejnej odsłonie nie zasadzi on biednym czytelnikom gniota. Kira Izmaiłowa niestety sprawiła mi tę wielce niemiłą niespodziankę.Co prawda książka jest dobrze przetłumaczona i przynajmniej nie trzeba się dławic karkołomnymi konstrukcjami słownymi czy koszmarkami stylistycznymi , nie można też czepiać się logiki zdarzeń – autorka dobrze panuje nad kanwa powieści, ale niestety to trochę za mało aby napisać naprawdę dobrą powieść fantasy. Czytaj dalej »

Jo Nesbo – Pierwszy śnieg

Kategorie: Kryminał

pierwszyKryminał w stylu Kinga, troszeczkę zatrącający o horrory a’ la Koontz. Brutalny. Krwawy. Z atmosferą zła i zagrożenia czającego się tuż za plecami. Obracasz się i … widzisz tylko bałwana ze śniegu. Ale wraz z bałwanem pojawia się on. Seryjny morderca. Inteligentny, przebiegły, okrutny, bawiący się i smakujący cierpienie i strach innych. Kiedy o nim myślę – widzę rozbrykanego i świetnie bawiącego się diabła. Na przeciw niego staje policjant, ale nie anioł. “Suchy” alkoholik, niepokorny, zgorzkniały, też nie stroniący od przemocy. Staje nie dlatego, że chce, czy musi, bo zawód. Staje, ponieważ to właśnie jego wybiera na przeciwnika morderca. I czasem czytając miałam wrażenie, że Hary Hole jest także ofiarą napastnika.
Kryminał trzyma cały czas w napięciu. Akcja obfituje w zaskakujące zwroty, wątki są dopracowane i logicznie dobrze osadzone, nie ma zbędnego ględzenia czy filozofowania, wątki poboczne nie rozpraszają czytelnika. Postacie są wyraziste, by nie rzec “krwiste”. Kawał naprawdę dobrej literatury, choć nie każdemu może się spodobać.
Osobiście polecam

Camilla Lackberg – Księżniczka z lodu

Kategorie: Kryminał

ksiezniczkaSkandynawskie kryminały są podobno ostatnio na topie. W księgarniach aż roi się od książek autorów z dziwnymi znaczkami w nazwiskach. Zdecydowałam zatem, że choć nie lubię “topowych” nurtów i książek, to jednak zobaczę, co tak ludzi do skandynawskich kryminałów przyciąga. Na pierwszy ogień poszła pani Lackberg. Głównie dlatego, że… była przeceniona.
O dziwo, książka okazała się całkiem strawna. Najbardziej spodobało mi się jak autorka tak kręciła wątkami, utrudniając czytelnikowi samodzielne rozwiązanie zagadki. Im dłużej nie wiem kto zabił tym bardziej jestem zadowolona z tego co czytam. A w “Księżniczce” praktycznie do końca nie byłam pewna czy właściwie wytypowałam mordercę. ( Jak się okazało na końcu – całkiem niewłaściwie, co tylko sprawiło mi wielką uciechę).
Tak czy inaczej, w kryminale mamy “samo życie” – nieudolnego szefa który przeszkadza, zamożną rodzinę, starannie zamiatającą pod dywan różne brzydkie sprawy, ludzkie słabostki, pragnienia i cierpienie a wątek kryminalny przeplata się z życiem prywatnym głównych bohaterów. To ostatnie podobało mi się zresztą najmniej. Główna postać kobieca dziwnym trafem momentami kojarzyła mi się z Bridget Jones, a jej rozterki choć niby wpisujące się we wspomniane już “samo życie” tylko denerwowały i drażniły.
Podsumowując – jest to dobra książka, wciągająca, dobrze skonstruowana i napisana, z zaskakującym zakończeniem. Nieco denerwuje i przeszkadza rozbudowany wątek życia prywatnego głównej bohaterki, no ale cóż, podobno nie ma róży bez kolców