Whalen Turner Megan – Złodziej

złodziejGenie jest najlepszym złodziejem w królestwie. A właściwie był. Udało mu się co prawda ukraść pieczęć królewską spod nosa królewskiego maga, ale potem zaczął się przechwalać publicznie i wylądował w lochu. Jednak kilka miesięcy później okradziony mag potrzebuje złodzieja, który nie będzie mu mógł odmówić, tym bardziej że zadanie jest dość nietypowe – trzeba wykraść Dar Hamiatesa.


Dar jest kamieniem, nieszczególnie cennym i niezbyt ładnym, jednak legenda głosi, że może go posiadać tylko prawowity władca, a to przedstawia nieocenioną wartość dla maga, a właściwie dla jego pracodawcy.
Tak zaczyna się powieść drogi, dosyć nietypowej jak na fantasy – nie wszyscy umieją jeździć konno, nocleg pod gołym niebem to średni luksus, mycie się i zdobywanie jedzenia to duży problem a drużyna poznaje się powoli i niechętnie.
Tarcia w drużynie, męcząca podróż i akcja na którą przyjdzie długo czekać dodają realizmu a opowieści snute przy ognisku pozwalają nam zapoznać się z bohaterami i światem w spokoju, ale bez nudy. Trzeba przyznać że ten, dosyć nietypowy, zabieg całkiem nieźle się sprawdził.
Kraina, jak przystało na fantasy, nie jest tak całkiem zwyczajna; nie ma tu co prawda obcych ras ani magii (Mag nie jest magiem tylko uczonym – doradcą króla, a jego uczniowie wkuwają na pamięć formułki zamiast miotać zaklęcia) a państwa sąsiadujące ze sobą tłuką się częściej niż statystyka przewiduje, ale mieszkańcy mają opowieści o bogach, które są jak najbardziej prawdziwe. Świat Złodzieja kulturą, klimatem i geografią przypomina trochę starożytną Grecję, jednak autorka nie poszła na łatwiznę i stworzyła własne, całkiem ciekawe, mity i zwyczaje.
Doświadczony czytelnik będzie się mógł dosyć szybko domyślić pewnych rozwiązań (chociaż nie wszystkich) jednak nie zmniejsza to zbytnio przyjemności czytania – intryga nie jest na bakier z logiką, bohaterowie potrafią zaskoczyć, świat ma swój klimat a opowieść toczy się wartko.
Nie jest to literacka rewolucja ani fajerwerki oryginalności, ale książka jest solidnie przemyślana i napisana, oczywiście w kategorii young adult, czyli mamy trochę uproszczeń fabularnych, trochę charakterologicznych, szczyptę znanych schematów i bohatera, któremu łatwo jest kibicować.
Z chęcią sięgnę po drugi tom przygód Gena, złodziej i jego świat są na tyle ciekawi, że nie sądzę żeby to był stracony czas.
Całkiem niezłe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *